Logo Polskiego Radia
Jedynka
Jarosław Krawędkowski 28.09.2015

Od 2016 r. polski bodyguard będzie droższy. Przez ZUS i płacę minimalną

Wszystko wskazuje na to, że rynek ochroniarski czekają trudniejsze czasy. I to nie względu na zanik przestępczości czy nagły wzrost odwagi Polaków. Powodem będzie wzrost cen usług rodzimych bodyguardów, którzy doliczą do swoich wynagrodzeń wzrost płacy minimalnej oraz odprowadzane na ZUS składki. A to może oznaczać mniej zleceń.
Posłuchaj
  • Dlaczego branżę ochroniarską czekają od przyszłego roku trudniejsze czasy, tłumaczy w radiowej Jedynce Anita Bielańska, starszy menadżer firmy Deloitte oraz Jacek Pogonowski, prezes firmy ochroniarskiej Konsalnet. /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

Jak wynika z analizy rynku ochroniarskiego, dokonanej przez firmę Deloitte, klienci zainteresowani ochroną będą musieli zapłacić więcej za te usługi ze względu na wprowadzenie od stycznia przyszłego roku obowiązku odprowadzania składek ZUS od wszystkich umów zleceń oraz podwyżkę płacy minimalnej.

Wyższe płace – wzrost ceny za usługę

– Wyższe płace oznaczają wzrost kosztów dla firmy, a tym samym podniesienie cen, mówi Anita Bielańska, starszy menadżer firmy Deloitte. Przypomina, że płaca minimalna od przyszłego roku będzie wynosić 1850 zł.

Ceny za usługę wzrosną o 25-30 procent

Zakładany wzrost cen usług to 20 procent, są szacunki mówiące o większej podwyżce – od 25 do 30 procent.

̶  W segmencie ochrony fizycznej zarobki oscylują wokół płacy minimalnej , często nawet poniżej - mówi Jacek Pogonowski, prezes firmy ochroniarskiej Konsalnet.

Większe koszty oznaczają mniej zleceń i mniejsze zatrudnienie

Wobec nadchodzących zmian w prawie, klienci będą szukali oszczędności – uważa Anita Bielańska. – Będą próbowali zmniejszyć liczbę roboczogodzin. Wielu klientów już rozważa zwiększenie udziału nowych technologii w ochronie czy mobilnych patroli zamiast nowych pracowników.

Firmy publiczne są szczególnie wrażliwe na ceny usług ochroniarskich

Skutki zmian w prawie odczują przede wszystkim firmy publiczne.

Wiele z nich, takie jak Sąd Rejonowy w Legnicy, Pogotowie Ratunkowe w Krakowie, Urząd Dozoru Technicznego w Warszawie, Politechnika Rzeszowska, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego czy Muzeum Wojsk Lądowych - jak podaje konfederacja pracodawców Lewiatan - płacą za roboczogodzinę ochrony często mniej niż połowę stawki, która od 2016 r. ma wynieść 13 zł.

̶  W zamówieniach publicznych nadal konkuruje się ceną - wyjaśnia Pogonowski. – Z jednej strony państwo słusznie chce ucywilizować rynek pracy, żeby płace rosły, żeby odprowadzano od nich składki ZUS, z drugiej – także firmy państwowe ogłaszają przetargi, gdzie wygrywa nawet nie koszt pracy, lecz cena. Wtedy jest oczywiste, że pracownicy są wówczas opłacani dużo poniżej średniej krajowej - mówi.

Branża się skurczy – będzie mniej zatrudnionych

 ̶ Będą musiały odejść osoby, które zarabiają poniżej płacy minimalnej i którym trudno będzie znaleźć zatrudnienie w innych sektorach gospodarki, uważa Jacek Pogonowski.

Specjaliści z branży oceniają, że liczba zatrudnionych w branzy ochroniarskiej zmniejszy się w przyszłym roku o 30-35 tys. osób, tylko z powodu obowiązku odprowadzania składki ZUS od umów-zleceń od 2016 roku. Obecnie w usługach ochroniarskich pracuje około 350 tys. osób.

Wyższe koszty oznaczają kłopoty dla małych firm ochroniarskich

Według raportu Deloitte'a - rynek usług ochroniarskich będzie się też konsolidował. Małe firmy zapewne upadną albo zostaną wchłonięte przez te duże.

Aleksandra Tycner