Największy sprzeciw handlowców budziło to, że sieci franczyzowe skupiające małe sklepy miałyby być traktowane tak samo jak hipermarkety, mówi Wojciech Kruszewski z Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan.
- Gdyby została zastosowana jednakowa stawka podatku taka jak dla wielkich sieci, średnio nasz sklep musiałby zapłacić 35 tys. podatku. On nie ma tyle dochodu, musiałby zatem upaść – mówi gość radiowej Jedynki.
Zapowiadane zmiany w projekcie
W środę w kancelarii premiera odbyły się konsultacje z branżą. Według wstępnych deklaracji, małe sklepy zrzeszone w sieci franczyzowej nie byłyby objęte podatkiem. Wspólne opodatkowane dotyczyłoby tylko sklepów należących do jednego właściciela lub powiązanych kapitałowo.
Zobaczymy, jak to będzie zapisane w ustawie, mówi Radosław Piekarz, doradca podatkowy, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
- Jeżeli rzeczywiście nie będzie tego zapisu o franczyzie, to w istocie te najmniejsze sklepy, które działały pod wspólnym logo, ale to tylko była jedna marka i np. wspólne zakupy, ale nie było żadnego dzielenia się zyskiem, będą z podatku wyłączone. To była największa bolączka tej ustawy – podkreśla ekspert.
Co ze sklepami internetowymi?
Poprawy wymaga też kwestia sklepów internetowych i przewoźników, dodaje Mieczysław Gonta, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego PwC.
- Celem uszczelnia opodatkowania sklepów internetowych zaproponowano rozwiązanie, że jeżeli sprzedaż odbywa się z zagranicy, to przewoźnik bierze na siebie całą administrację z tym związaną. Albo z jednej strony ma obowiązek uzyskania zaświadczenia, że zagraniczny dostawca opłacił podatek bądź jest z niego zwolniony, albo, jeśli tego nie zrobi, to pobrać ten podatek i mieć obowiązki płatnika. Efekt jest taki, że ten przewoźnik poniesie koszty i wówczas koszt transportu takich przesyłek do Polski też może wzrosnąć. A to może być potencjalnie bariera dla rozwoju e-commerce w Polsce – zaznacza Mieczysław Gonta.
Nie będzie wyższej stawki w sobotę?
Krytykowana jest też kwestia wyższego podatku w soboty. Ten zapis też ma zniknąć.
- Dużo mówi się o potencjalnym zakazie handlu w niedzielę, więc ta wyższa stawka w niedziele i święta mogłaby być z jakiś przyczyn społecznych zrozumiała. Natomiast dlaczego znalazła się tam sobotą? To kolejny znak zapytania. Niektóre ministerstwa w ramach konsultacji też zadały to pytanie. To byłby dodatkowa ewidencja i dodatkowy ciężar dla sklepów, żeby ustalić, co z tych obrotów ujętych na kasach rejestrujących podlega opodatkowaniu wyższą daniną, a co nie. Trzeba będzie dzielić ten obrót pomiędzy poszczególne dni, jeśli chodzi o te stawki, które miałyby być w soboty, niedziele i pozostałe dni – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Jak poinformował w środę po konsultacjach szef Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego Adam Abramowicz, będzie jedna stawka podatku od handlu i jednocześnie wzrośnie kwota wolna.
Projekt nowego podatku, uzupełniony o zmiany i nowe ustalenia, ma zostać przedstawiony do końca miesiąca.
Tak o szykowanych w projekcie zmianach wypowiadał się w środę minister finansów Paweł Szałamacha:
Źródło: TVN24/x-news
Karolina Mózgowiec, awi