Logo Polskiego Radia
PAP
Stanisław Brzeg-Wieluński 09.03.2021

Równość płac nakazana prawnie? Bruksela pracuje nad nową dyrektywą

Mężczyźni i kobiety powinni zarabiać tyle samo za podobną pracę. Dlatego pracodawcy mają być zobowiązani do przedstawiania informacji o wysokości płac i ewentualnych różnicach. Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowej dyrektywy przedstawiony przez Komisję Europejską – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Firma ma publikować wysokość pensji w ogłoszeniu o pracę lub przedstawiać ją kandydatowi przed rozmową kwalifikacyjną. Każdy pracownik będzie mógł domagać się od szefa informacji o przeciętnym wynagrodzeniu w grupie pracowników wykonujących takie same obowiązki, w podziale na płeć. Największe firmy mają publikować raporty o różnicach w wynagrodzeniach między zatrudnionymi kobietami i mężczyznami. Takie rozwiązania mają zapobiegać dyskryminacji i wyeliminować lukę płacową, która występuje we wszystkich krajach UE.

Czytamy jednak, że takie regulacje wywołają też wiele wątpliwości, choćby w zakresie naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa i prywatności zatrudnionych (którzy często chcą zachować dla siebie informację o zarobkach).


1200_finanse_shutterstock.jpg
Ponad 670 mld euro na walkę z koronawirusem. Parlament Europejski zatwierdził program RRF

Informacja o średnim poziomie wynagrodzenia

Zakres projektu jest szeroki. Nowe rozwiązania dotyczą zarówno rekrutacji, jak i warunków zatrudnienia. W tym pierwszym etapie pracodawcy będą musieli przedstawić informację o początkowym poziomie proponowanego wynagrodzenia lub przedział zarobków, na jakie może liczyć kandydat (w ogłoszeniu o naborze lub przed rozmową kwalifikacyjną). Przepisy mają też jednoznacznie potwierdzać, że firma nie może pytać o dotychczasowe zarobki, choć teraz też nie ma ku temu podstawy prawnej, bo wysokość pensji to dana osobowa, którą rozporządza zarobkujący.

Ochronę przed nierównym traktowaniem mają zyskać też osoby już zatrudnione. Każdy pracownik będzie mógł domagać się od szefa informacji o średnim poziomie wynagrodzenia w swojej grupie zawodowej (osób wykonujących taką samą pracę lub o takiej samej wartości), w podziale na płeć. Taka informacja na pewno ułatwi dochodzenie roszczeń, na przykład wyrównania pensji czy odszkodowania za nierówne traktowanie, bo pracownik może łatwiej sprawdzić, czy nie jest dyskryminowany – czytamy w "DGP".

Problemy kulturowe

Dodatkowe obowiązki są przewidziane dla większych firm. Te zatrudniające co najmniej 250 pracowników będą musiały publikować informacje na temat zróżnicowania wynagrodzeń w zależności od płci. Jeżeli sprawozdania wykażą ich zróżnicowanie ze względu na płeć na poziomie co najmniej 5 proc., a pracodawca nie może uzasadnić różnicy czynnikami neutralnymi, będzie musiał przeprowadzić ocenę wynagrodzenia we współpracy z przedstawicielami pracowników.

Eksperci zwracają też uwagę na problemy kulturowe. W Polsce, w przeciwieństwie do niektórych krajów zachodnioeuropejskich, zarobki są prywatną sprawą. Rzadko ujawnia się ich wysokość, nawet w kręgu bliskich. Projekt nie przewiduje pełnej jawności, ale w praktyce zawiera narzędzia, które pozwalają na ustalenie cudzych płac.

Projekt wkrótce trafi do oceny Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej, czyli poszczególnych państw członkowskich. Jeśli zyska akceptację, rządy będą mieć dwa lata na dostosowanie krajowego prawa do nowych wymogów.

 

PolskieRadio24.pl, DGP, DoS