Komisja Europejska zajęła się sprawą zaległych płatności, ponieważ jest to bolączka całej unijnej gospodarki. - Codziennie w Europie dziesiątki małych i średnich przedsiębiorstw ogłasza upadłość, ponieważ nie uzyskują zapłaty za wystawione faktury - tłumaczy Marta Angrocka-Krawczyk z Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Dyrektywa ma poprawić sytuację.
Dyrektywa europejska wyznacza cele, jakie mają osiągnąć państwa członkowskie, lecz pozostawia im wybór jak to zrobić. Aby zasady określone w dyrektywie mogły wywołać skutki na poziomie obywatela, parlament musi przyjąć akt przełożenia dyrektywy na prawo krajowe i je dostosować w konkretnym terminie. - Na problemy z opóźnieniami w płatnościach, które się przekładają następnie na problemy z płynnością finansową skarży się 57 proc. przedsiębiorstw w Europie - mówi Marta Angrocka-Krawczyk. W stosunku do ubiegłego roku oznacza to wzrost o 10 proc.
Wśród zaleceń kierowanych do państw członkowskich są takie: władze publiczne muszą płacić za zamówione towary i usługi w ciągu 30 dni; przedsiębiorstwa powinny regulować należności w ciągu 60 dni. - Dodatkowo dyrektywa przewiduje, aby państwa członkowskie ułatwiły dochodzenie swoich praw przedsiębiorstwom przed sądami krajowymi, żeby mogły łatwiej zaskarżać rażąco nieuczciwe warunki i praktyki - wyjaśnia gość Łukasza Walewskiego.
Kiedy upływa ostateczny termin wdrożenia dyrektywy i dlaczego Komisja Europejska zachęca państwa członkowskie, aby zrobiły to jak najszybciej?, dowiedzą się Państwo słuchając całej audycji.
Audycji "EURANET - Europa od kuchni" można słuchać w każdy wtorek o godz. 17.20.