Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 10.04.2013

Opole: Połowa mikrofirm źle wypełnia wnioski o dotację

W przyszłym tygodniu rusza nabór wniosków o dotacje dla mikroprzedsiębiorstw na terenach wiejskich. Opolski ARiMR informuje, że połowa takich wniosków nie spełnia wymogów formalnych
Opole: Połowa mikrofirm źle wypełnia wnioski o dotacjęGlow Images/East News

Połowa wniosków o unijne dofinansowanie na tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw na terenach wiejskich jest źle przygotowana - ocenia opolski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Od 15 do 26 kwietnia trwał będzie nabór wniosków o dotacje na tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw w ARiMR. Będzie się on odbywał w 15 województwach, bo Wielkopolska wykorzystała już cała pulę przeznaczoną na ten cel.

Pomoc przyznawana jest na inwestycje związane z podejmowaniem lub prowadzeniem działalności gospodarczej lub na rozszerzenie prowadzonej już działalności o nową branżę. Nabór dotyczy podmiotów działających w gminach wiejskich, miejsko-wiejskich oraz miejskich, ale liczących tylko do 5 tys. mieszkańców.
Biznesplan musi przewidywać stworzenie co najmniej jednego miejsca pracy, na które można otrzymać 100 tys. zł dotacji. - Nasz oddział na to działanie ma do wydania w latach 2007-2013 135 mln zł. Do tej pory wpłynęły do nas wnioski na ogólną kwotę 165 mln zł, ale część musieliśmy odrzucić, ponieważ były źle przygotowane - powiedział zastępca dyrektora w opolskim oddziale ARiMR Marek Wróbel.
Nabór, który rozpocznie się w kwietniu, będzie czwartym i ostatnim w trwającej perspektywie 2007-2013. Wnioski muszą być rozliczone do 30 czerwca 2015 r. Termin nie może zostać przedłużony, więc wnioski nie mogą budzić zastrzeżeń.
- Niestety, z różnych powodów odrzucamy połowę złożonych wniosków. Nie spełniają one wymogów formalnych. Wnioski muszą być dopięte. Jeśli brakuje jakiejś decyzji, np.: z urzędu gminy, to staramy się iść na rękę, przedłużając terminy, ale możliwości tutaj mamy ograniczone - wyjaśnia zastępca dyrektora w opolskim oddziale ARiMR Mirosław Borkowski. - Wiele osób świadomie przychodzi do nas i wie, czego chce, a inni chcą znaleźć swoją szansę i nie zdają sobie sprawy, że bariery formalne są jednak bardzo duże. Potem brakuje czasu, bo procedury są wymagające. Części wniosków nie uzupełniają i później przy weryfikacji one niestety przepadają - dodał.

PAP, bk