Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Jarosław Krawędkowski 29.04.2014

Kryzys ukraiński osłabia złotego. Destabilizuje ceny ropy

Dla spłacających kredyty walutowe i planujących zagraniczne wakacje nie ma dobrych wiadomości. Złoty nie umocni się już w tym roku, prognozuje Przemysław Kwiecień z XTB. To może oznaczać, że będzie tracić do euro i dolara.
Zdjęcie ilustracyjne.Zdjęcie ilustracyjne.sxc.hu/public domain
Posłuchaj
  • Jak złoty reaguje na obecny kryzys polityczny za naszą wschodnią granicą, analizuje dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista Biura Maklerskiego X-Trade Brokers. /Krzysztof Rzyman, PR24/
Czytaj także

Nawet 4 zł i 40 gr za euro, czyli o 20 groszy więcej niż dziś. Do takiego osłabienia naszej waluty może doprowadzić zaostrzenie sytuacji na wschodzie Ukrainy. Nerwowa sytuacja geopolityczne prędzej czy później zawsze odbija się na notowaniach naszej waluty.  - Jednak tym razem reakcja nie powinna być długotrwała, bo nie ma ku temu przyczyny fundamentalnej, uspokaja dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista Biura Maklerskiego X-Trade Brokers. - Nawet po skokowym wzroście kursu euro do złotego do poziomu 4,30-4,40, sytuacja w miarę szybko się ustabilizuje - ocenia gość Polskiego Radia 24.

Prognoza walutowa: frank w III kwartale po 3,30 zł, tańsze euro, droższy dolar >>>

Przyczyna, która mogłaby doprowadzić do przeceny złotego ma podłoże psychologiczne, tłumaczy ekspert. - Inwestorzy globalni patrzą na ten konflikt i zadają sobie pytanie: to jak powinniśmy zareagować. Złoty i waluty naszego regionu są potencjalnym chłopcem do bicia - mówi.

Dzisiaj za euro płacimy niewiele ponad 4,19 zł, za dolara - 3,03 zł.

Na koniec roku 4,20 za euro i 3,10-3,15 za dolara

Złoty w tym roku zachowuje się stabilnie i w ocenie analityka nie ma większych szans na umocnienie naszej waluty pod koniec roku. Zdaniem Przemysława Kwietnia w najbliższych miesiącach kurs euro będzie utrzymywał się na poziomie 4 zł i 20 gr. Z kolei w najbliższych miesiącach więcej możemy płacić za dolara. Nie będzie to skokowe osłabienie, być może do poziomu 3,10-3,15 - dodaje gość Polskiego Radia 24.

Jednocześnie podkreśla, że mimo obecnych kłopotów, nasza waluta nie jest słaba. - Jeśli popatrzymy na lata 2008-2011 i na ostatnie miesiące to tak naprawdę mamy niezły okres. Tak dla naszej gospodarki, dla przedsiębiorców i do tego niską zmienność kursu naszej waluty. Szczególnie kursu złotego do euro - wyjaśnia.

Kryzys na Ukrainie odczują także kierowcy. Paliwa będą drożały

Napięta sytuacja na Ukrainie może także uderzyć po kieszeni kierowców. Analitycy zapowiadają podwyżki cen na stacjach paliw. Powód? Drożejąca ropa.

Ale tylko nieznacznie uważa gość Polskiego Radia 24. - Na rynku ropy mamy atmosferę wyczekiwania na to, jak rozwinie się sytuacja za naszą wschodnią granicą. Gdyby doszło do sankcji na rosyjski sektor energetyczny, jest ryzyko, że ceny ropy wystrzelą w górę. Skok ceny baryłki ropy o 20 dolarów w górę nie byłby niczym dziwnym - ostrzega Przemysław Kwiecień.

Jeśli do takich ruchów nie dojdzie, paliwa mogą być nawet tańsze. - Rynek ropy jest bardzo dobrze zaopatrzony. Wraca podaż z Libii i Iraku. Do gry powoli wraca też Iran. Więc ropy jest dużo. Cena mogłyby więc spaść ze 110 do 100 dolarów za baryłkę - ocenia analityk.

Krzysztof Rzyman