Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 06.07.2015

Po referendum w Grecji osłabienie euro, a w ślad za nim złotego, giełdy na całym świecie w dół

Rynki zareagowały w poniedziałek na wynik greckiego referendum lekkimi spadkami, ale obyło się bez paniki. Na wartości traciło nieco euro, a w ślad za nim także złoty. Zdaniem analityków spokojna reakcja inwestorów jest wyrazem powszechnego przekonania, że EBC wkroczy, by minimalizować ryzyko związane z sytuacją Grecji. W niedzielę Grecy w referendum zdecydowali, że nie godzą się na warunki międzynarodowej pomocy finansowej.
Posłuchaj
  • Po greckim referendum na giełdach spadki - relacja Rafała Motriuka (IAR)
  • Europejskie giełdy tracą po greckim referendum - relacja Rafała Motriuka (IAR)
Czytaj także

W niedzielnym głosowaniu zwyciężyli przeciwnicy reform proponowanych przez międzynarodowe instytucje. Było ich 61,3 procent. Dalszych poświęceń na proponowanych przez wierzycieli warunkach chciało 38,7 procent głosujących.

Czytaj dalej
Yanis Varoufakis 12000 pap 5.07.2015.jpg
Grecja po referendum: dymisja ministra finansów. Co dalej z negocjacjami?

"Możliwe spekulacje na rynkach finansowych"

Doktor Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha podkreślał, że każda nietypowa sytuacja polityczna jest wykorzystywana do spekulacji na rynkach finansowych.

Przekonywał, że kursy walutowe zmieniały się przy każdych przedłużających się negocjacjach międzynarodowych wierzycieli z Grecją. Dodał, że na wartości traciła też wtedy złotówka. Ekspert zaznaczył jednak, że wahania nie mają charakteru rzeczywistego, tylko bardziej wirtualny i przejściowy.

Andrzej Sadowski uważa, że prędzej czy później musi dojść do tego, że rządowi w Grecji daruje się sporą część zadłużenia. Przywołał przykład Polski, która w latach 90. uzyskała redukcję zadłużenia. Wyjście ze strefy euro lub pozostanie jest sprawą wtórną - ocenił natomiast ekspert. Jego zdaniem ważniejsze jest, by Grecja wykorzystała doświadczenie innych krajów, które przezwyciężały kryzysy.

"Grexit oznaczać będzie dla złotego przejściowe perturbacje"

Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro może oznaczać dla złotego przejściowe, stosunkowo drobne perturbacje - mówi prof. Stefan Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.


Źródło: PAP

Ekspert argumentuje, że nawet jeśli Grecja zdecyduje się opuścić euroland, nie będzie to zupełnym zaskoczeniem dla rynków. Podkreśla też, że wychodzenie Grecji ze strefy euro byłoby długotrwałym procesem, w jego ocenie - możliwym do odwrócenia.

Jak mówi prof. Krajewski, największe problemy - niezależnie od tego czy pozostaną przy wspólnej walucie czy nie - będą mieli sami Grecy, którzy "za długo żyli ponad stan i kosztem UE".

Złoty w ślad za euro tracił

Tuż po ogłoszeniu częściowych wyników referendum, euro straciło w stosunku do amerykańskiego dolara ponad jeden procent, ale potem odzyskało połowę tych strat.

Złoty z kolei osłabił się do franka szwajcarskiego, dolara i euro.

Po godz. 7 za franka trzeba było zapłacić 4,04 zł, a za jedno euro 4,21 zł.

Ropa w Azji potaniała o jeden procent.

Spadki na giełdach

Rynki akcji spadły, a oprocentowanie obligacji słabszych krajów unii walutowej wzrosło, ale reakcja na wynik niedzielnego referendum była stosunkowo spokojna - pisze Reuters.

- Słusznie bądź nie, ale rynek pokłada wielkie zaufanie w tym, że Europejski Bank Centralny dysponuje teraz większą liczbą mechanizmów obrony strefy euro niż w latach 2011 - 2012 - powiedział szef działu globalnych strategii funduszu Standard Life Investments Andrew Milligan.

- Pojawiły się już subtelne sygnały, że EBC jest gotowy do interwencji. To bardzo ważne dla reakcji rynku - dodał Milligan.

Nie zwiększyło się też oczekiwanie na Grexit (wyjście Grecji ze strefy euro). Sondaż przeprowadzony w niedzielę wśród inwestorów wykazał, że oceniają oni takie ryzyko na 50 proc., czyli tak, jak tydzień temu - podaje Reuters.

Oprocentowanie obligacji słabszych państw unii walutowej - Włoch, Hiszpanii i Portugalii - wzrosło od 9 do 17 pkt bazowych. Spadła za to rentowność 10-letnich obligacji niemieckich - do 0,73 proc.

Oprocentowanie 10-letnich obligacji USA spadło do 2,3 proc., bo wzrósł apetyt inwestorów na bezpieczne aktywa.

Co zrobi EBC?

Jak podaje AP, oczekuje się, że EBC nie dostarczy w poniedziałek greckim bankom zastrzyku płynności. Bank Grecji zwrócił się już w niedzielę do EBC z prośbą o zniesienie limitu kredytów ratunkowych, tzw. ELA (emergency liquidity assistance - ELA), zapewniających płynność greckiemu sektorowi bankowemu. Bez interwencji EBC greckim bankom skończy się gotówka i wbrew obietnicom rządu w Atenach nie będzie można ich otworzyć we wtorek.

Z obawy przed masowym wycofywaniem depozytów banki w Grecji zostały zamknięte w miniony poniedziałek. Obowiązuje też kontrola przepływów kapitałowych.

Swoje stanowisko wobec Grecji i wniosków jej banku centralnego EBC przedstawi dopiero po poniedziałkowej telekonferencji Rady Prezesów.

Według Reutera jest mało prawdopodobne, by Bank ten podjął decyzję, która mogłaby doprowadzić do gwałtownego załamania systemu bankowego Grecji.

Jeśli jednak EBC zdecyduje się udzielać mu dalszych kredytów, może być zmuszony do zwrócenia się do rządów strefy euro o udzielenie gwarancji, a znaczna część państw może być temu bardzo niechętna.

EFE podkreśla jednak, że to EBC dysonuje teraz instrumentami, za pomocą których może utrzymać Grecję w strefie euro. Z drugiej strony - działając zgodnie z europejskimi przepisami - EBC nie może długo utrzymywać płynności greckiego sektora bankowego bez programu reform greckiej gospodarki, którego domagają się wierzyciele.

Przywódcy strefy euro ostrzegali Ateny, że zagłosowanie przeciw propozycji kredytodawców w referendum sprawi, że Europejski Bank Centralny będzie miał trudności z ponownym przyznaniem greckim bankom finansowania ratunkowego. EBC wprowadził limit tych zastrzyków finansowych, który został wyczerpany.

Tysiące osób na ulicach Grecji świętowało wynik unijnego referendum.

Źródło: RUPTLY/x-news

IAR/PAP, awi