Polska jest obecnie w czołówce najbardziej zagrożonych krajów w rejonie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Niemal 60 procent naszych firm ma do czynienia z atakami w cyberprzestrzeni. W zasadzie każda jest potencjalnym obiektem ataku w sieci.
Atak na system komputerowy trwa godzinę, dwie. Zwykle hakerzy atakują w weekend, ponieważ wtedy jest najmniejszy ruch klientów. Jak tłumaczy Jakub Bojanowski z firmy Deloitte, akcja przygotowywana jest miesiącami. - Bardzo często przed incydentem, który następuje pewnego dnia, oprogramowanie szpiegowskie diagnozuje ruch w sieci, przechwytuje hasła czytające, informacje w sieci. Rzeczywisty atak następuje więc nie w dniu "zero", lecz na przykład sześć miesięcy wcześniej - dodaje ekspert.
Najczęstszym błędem jest otworzenie maila z nieznanego źródła i kliknięcie linka lub otworzenie załącznika
Paweł Wojciechowski z firmy Symantec zwraca uwagę, że coraz częściej łupem cyberprzestępców padają mniejsze firmy. - Czy one posiadają dane strategiczne? Być może nie. Ale mogą to być firmy, które istnieją w łańcuchu dostaw innej firmy. Dużo łatwiej dostać się do mniejszej organizacji, która mniej myśli o bezpieczeństwie, a później z tej mniejszej firmy dostać się do większej - tłumaczy.
A hakerzy nie próżnują. Dlatego przedsiębiorcy powinny się dobrze przygotować na ich ataki. - Zacząć od systemów antywirusowych, zapór ogniowych, itd. W dzisiejszym świecie musimy mieć cały system zabezpieczeń, by się przed bronić - podkreśla Jakub Bojanowski z firmy Deloitte.
Każdy pracodawca powinien dobrze edukować swoich pracowników, bo często to oni są wykorzystywani przez przestępców. - Najczęstszym błędem jest otworzenie maila z nieznanego źródła i kliknięcie linku lub otworzenie załącznika. W ten sposób najczęściej komputery pracowników są zarażane poprzez złośliwe oprogramowanie. Bo pod tym linkiem z automatu zostanie zainstalowane złośliwe oprogramowanie - przestrzega Paweł Wojciechowski z firmy Symantec.
(mb)