W poniedziałek 17 stycznia dwóch śmiałków wyrusza na podbój Aconcaguy – najwyższego szczytu Andów i Ameryki Południowej. Wyprawa jakich wiele? – Nie, ponieważ jej uczestnicy to niewidomy Łukasz Żelechowski i chory na raka Piotr Pogon, któremu lekarze zmuszeni byli usunąć płuco. Jak tłumaczą, chcą pokazać, że mimo niepełnosprawności człowiek może skutecznie walczyć z potęgą natury.
Trwają ostatnie przygotowania. Alpiniści chcą przede wszystkim nabrać kondycji. Piotr Pogon pływa godzinę dziennie, a wieczorami biega dziesięciokilometrowe dystanse lub dźwiga sztangę na siłowni. Łukasz Żelechowski przemierza długie kilometry na rowerze, zimą natomiast sięga po narty biegowe.
Aconcagua (w języku Indian "Kamienny Strażnik") to najwyższy szczyt w Andach argentyńskich, wznoszący się na wysokość 6 962 metrów, słynący z porywistych wiatrów, określanych mianem białego szkwału, podczas którego zaciera się granica między powietrzem, wodą i ziemią.
– Zmaganie z górą pozwala doświadczyć ekstremalnych odczuć, rodzić wielkie przyjaźnie, a przede wszystkim, uczyć pokory do natury, drugiego człowieka i samego siebie – tłumaczy gość "Magazynu medycznego".
Alpiniści są spokojni o przebieg współpracy na szlaku wspinaczki. – Tworzymy naprawdę zgrany zespół dzięki temu, że mamy wielki dystans do naszej niepełnosprawności. Obaj byliśmy na Kilimandżaro i na Elbrusie, cierpieliśmy nieraz głód i chłód – zapewnia gość Małgorzaty Kownackiej
– Mnie, człowiekowi, który od ponad 20 lat jest pacjentem Instytutu Onkologii, po kolejnych przerzutach, niewidomy przyjaciel otwiera oczy na coś nowego. A poza tym, Łukasz po prostu w niczym nie widzi problemu – śmieje się Piotr Pogon.
Patronat medialny nad wyprawą objęło Stowarzyszenie "Dziennikarze dla zdrowia".
(Am)
Aby dowiedzieć się więcej kliknij w ikonę dźwięku "Wspiąć się na szczyty pomimo niepełnosprawności" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.