Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 09.05.2011

Zawód:fotograf

Zostając Polakiem utracił trzecie, najbardziej polskie ze swoich imion - Wladyslaw. Chris Niedenthal w latach 70. powrócił do kraju przodków, by dokumentować jego najnowszą historię.
Zawód:fotograffot. East News

Rodzice Chrisa Niedenthala pochodzili z Kresów. On po raz pierwszy odwiedził Polskę w 1963 roku.

- Ludzie mi sie wydali ciepli, serdeczni - mówi Niedenthal w programie "Moje książki". Wrócił jako korespondent zachodnich mediów. Pierwsze ważne zdjęcie zrobił na Stadionie X-lecia. Po wydarzeniach radomskich zorganizowano wiec poparcia dla partii. Gdy już wszyscy poszli, zostały puste trybuny i komicznie wyglądający transparent: "Towarzyszu Gierek jesteśmy z Tobą".

- Troszkę bałem się sie demonstracji. W tłumie z aparatem było niebezpiecznie. Wolałem przyczaić się na klatce schodowej, zrobić zdjęcie z jakiegoś okna - opowiada. Tak powstała najbardziej znana z jego fotografii. Transporter SKOT stojący w staniej wojennym pod kinem Moskwa, pod plakatem "Czasu apokalipsy". W stoczni był juz na początku strajku. Ale potem, sorry obowiązki... pojechał z żoną i dzieckiem na wczasy. _ Rodzina zawsze była najważniejsza - opowiada. - Zresztą i tak zdążyłem na trzy ostatnie, najważniejsze dni strajku. Zrobił świetne zdjęcia Wałęsy. Potem robił też jego fotki z rodziną. Zdjęcia dla Newsweeka" podawał przez znajomych lub podawał przez przygodnych turystów. Bał się, ze nie wpuszczą go z powrotem do Polski.

Jako pierwszy pojechał do Wadowic, gdy Karol Wojtyła został papieżem. Uwiecznił wpis w księdze parafialnej. Z pielgrzymek powstało wiele znakomitych zdjęć, nie tylko pokazujących papieża, ale i to, co jego wizyty zmieniały w ojczyźnie.

/

- Szczególnie jestem przywiązany do tego, na którym, podczas pobytu w Częstochowie, do papieża tuli sie mała dziewczynka w krakowskim stroju - opowiada. - A papież, jaki on był wtedy młody, młodszy niż ja teraz, to skandal - śmieje się.

W 98 rok był dla niego wyjątkowy. Otrzymał polskie obywatelstwo. _ niestety, utraciłem przy tym najbardziej polskie z moich trzech imion, bo okazało sie, ze w Polsce można mieć tylko dwa. A ja na drugie Jan mam po ojcu, a na trzecie dostałem Wladyslaw po dziadku - tłumaczy. Ale chociaż w dokumentach jest Chris, to dla bliskich Krzysztof.

W audycji "Moje książki" fragmenty autobiograficznej książki Chrisa Niedenthala "Zawód: fotograf". A także, jak zwykle, propozycje nowości książkowych.

(lu)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Zawód: fotograf" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.