Książka Sylwii Frołow "Dzierżyński. Miłość i rewolucja" jest próbą nowego spojrzenia na jedną z najbardziej przerażających, ale swoiście fascynujących postaci pierwszej połowy XX wieku.
Z jednej strony czerwony kat, który zza biurka wysyłał na śmierć tysiące ludzi i stworzył podwaliny pod radziecki systemu terroru, z drugiej dobroczyńca osieroconych dzieci, polski szlachcic, kochający ojciec, troskliwy brat i namiętny kochanek. Kim tak naprawdę był Feliks Dzierżyński?
- To był dobry człowiek, który całkowicie zaplątał się w zło - mówiła w Dwójce Sylwia Frołow. - Często porównuję go z postaciami z Dostojewskiego. Najbliżej mu do Aloszy Karamazowa, który był młodym czystym chłopcem, wierzącym, że miłością zbawi świat - opowiadała autorka, którą z Feliksem Dzierżyńskim łączy historia jej pradziadka, rozstrzelanego prawdopodobnie na osobisty rozkaz ojca radzieckiej bezpieki.
Zdaniem Sylwii Frołow bezwzględnego charakteru Dzierżyńskiego i dokonanych przez niego okrucieństw nie da się "tłumaczyć", jak w przypadku wielu zbrodniarzy, dzieciństwem. Spędził je w dworku znajdującym się na terenie dzisiejszej Białorusi, pod opieką kochających rodziców. Dzierżyński wydawał wyroki śmierci kierując się ideałami i wiarą w nowy lepszy świat.
- W tamtych czasach rewolucjoniści na całym świecie byli przekonani, że nie można dokonać przełomu ustrojowego bez przemocy - zwracał uwagę gość Bartosza Panka.
Sam Dzierżyński postrzegał siebie jako obrońcę rewolucji, który winien troszczyć się wyłącznie o jej zwycięstwo, "nawet jeśli miecz spadnie przy tym na kilka niewinnych głów".
Więcej na temat życia i wyborów Feliksa Dzierżyńskiego oraz tego, jak jest postrzegany w dzisiejszej Rosji - w nagraniu audycji, w której udział wzięli: Sylwia Frołow oraz sowietolodzy - prof. Andrzej de Lazari i dr Łukasz Jasina (historyk, który niedawno wrócił z Moskwy).
Audycję przygotował Bartosz Panek.
bch/jp