Wielkim uczyniła Baczyńskiego z jednej strony poezja, a z drugiej jego walka, tworząc legendę wokół postaci poległego geniusza. Jego sztuka nie ograniczała się jednak tylko do słów. Rzadko wspomina się o umiejętnościach plastycznych Krzysztofa Kamila. Rysował od dziecka - wiele z jego rysunków znalazło się w ocalonym z wojny archiwum poety. Po maturze w 1939 r. poeta zamierzał rozpocząć studia na warszawskiej ASP. Wybuch wojny na zawsze przekreślił te plany.
Wiesław Budzyński, znawca twórczości i biografii Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, przypuszcza, że artysta prawdopodobnie zostałby grafikiem. – Rodzice jego żony Barbary mieli drukarnię, w której Baczyński składał ręcznie swoje wiersze – opowiadał badacz w "Kwadransie bez muzyki". – Zachowały się szczotki drukarskie, a także sam tomik. Fachowcy ocenili, że został złożony wzorowo – dodał.
Niepospolity talent plastyczny Baczyńskiego ukazuje archiwum rękopisów twórcy zebranych przez jego matkę Stefanię Baczyńską i przekazanych Bibliotece Narodowej przez Kazimierza Wykę, jednego z opiekunów spuścizny poety. – Poszczególne rękopisy oraz całe rękopiśmienne zbiorki są ilustrowane niewielkimi elementami graficznymi – powiedziała Anna Romaniuk, kierownik działu rękopisów Biblioteki Narodowej. – Ale to nie wszystko. Baczyński bardzo dbał o liternictwo w rękopisach. Różnicował je kolorystycznie, zmieniał wielkość i kształt czcionek - wyliczała.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji przygotowanej przez Dawida Dziedziczaka.
mc/jp