"Schwytajcie nam lisy, małe lisy, co pustoszą winnice, bo w kwieciu są winnice nasze" – tak brzmi fragment słynnej starotestamentalnej księgi o miłości, z której Justyna Bargielska zaczerpnęła tytuł swojej książki. Czym, albo kim, są owe małe lisy według autorki? Jak przyznała w Dwójkowej audycji "Świat młodych", pojawił się swoisty autorski problem interpetacyjny. – Kiedy zaczynałam to pisac, wyobrażałam sobie, że te lisy będą tym wszystkim, co rujnuje nasz spokój moralny, etyczny, co godzi w normy, według których chcielibyśmy żyć – mówiła Justyna Bargielska. – Teraz nie wiem, czy do końca udał się ten zamysł. Czekam na to, że pojawią się czytelnicy i krytycy i powiedzą, czym te małe lisy są...
Najnowsza książka Bargielskiej to, jak dowiadujemy się z notki wydawniczej, szalona opowieść o nożowniku z podwarszawskiego lasu. A może o rozmarzonej matce i wygadanej singielce? Może o dzieciach, namiętnościach, snach? Albo o zwykłym życiu, którego podskórnym nurtem są groteska i strach? Bez wątpienia to drapieżna proza, która surrealistycznie zakrzywia świat pod płaszczykiem opisu codzienności.
Do wysłuchania rozmowy z Justyną Bargielską zaprasza Katarzyna Nowak.
jp