Logo Polskiego Radia
Dwójka
Petar Petrovic 03.06.2013

Biennale w Wenecji: polski artysta wprawił widzów w cudowną wibrację

- Na początku performance'u Konrada Smoleńskiego dostajemy zatyczki do uszu, ale okazują się one zupełnie niepotrzebne - mówiła w Dwójce krytyczka Adrianna Prodeus, która opowiadała o swoich wrażeniach z trwającego właśnie Biennale Sztuki w Wenecji.
Realizacja wystawy Konrada Smoleńskiego, Everything Was Forever, Until It Was No More, Węgrów, 2013.Realizacja wystawy Konrada Smoleńskiego, Everything Was Forever, Until It Was No More, Węgrów, 2013.Bartosz Górka, CC BY-SA
Posłuchaj
  • Dyskusja na temat Biennale w Wenecji 2013 z udziałem Agnieszki Pindery, Joanny Kieliszek, Adrianny Prodeus i Jarosława Suchana (Sezon na Dwójkę/Dwójka)
Czytaj także

W tym roku na Biennale sztuki w Wenecji o Polsce jest naprawdę głośno i to pomimo olbrzymiej konkurencji. Dzieję się tak m.in. za sprawą pracy Konrada Smoleńskiego - "Everything Was Forever, Until It Was No More" - instalacji muzycznej, której centralnym elementem są ogromne spiżowe dzwony.

- Przez cały czas mieliśmy ogromną publiczność, mimo że nasza praca nie była logistycznie prosta - opowiadała w "Sezonie na Dwójkę" Agnieszka Pindera, kuratorka wystawy Konrada Smoleńskiego. - Instalacja działała tylko o pełnych godzinach, przez około 20 minut, mimo to ludzie czekali na nią i przychodzili po kilka razy - dodawała

Tym czym ujął widzów ten młody, ale cieszący się już uznaniem artysta, jest możliwość wejścia w dźwiękiem w niemal fizyczny kontakt. Jego źródłem są dzwony, których naturalny odgłos jest rejestrowany, i na bieżąco odtwarzany w przetworzonej formie. - Kiedy te dzwony zaczynają bić, dźwięk zaczyna odbijać się od ludzi - opowiadała w audycji Adrianna Prodeus. - Zaczynają wibrować nasze klatki piersiowe, nasze ręce, nasze czaszki. Na końcu drgać zaczynają metalowe szafki, do których ludzie zaczynają przylegać swoimi ciałami i wtedy można fizycznie poczuć, co się dzieje z tym dźwiękiem i jak oddziałuje on na nasze ciało - tłumaczyła.

Gość Marty Strzeleckiej podkreślał, że uczucie to, wbrew początkowym obawom, okazywało się bardzo przyjemne i wprowadzało widzów w coś na kształt transu.

Więcej o Biennale Sztuki w Wenecji 2013 i o wrażeniach nie tylko z polskiego pawilonu w nagraniu audycji.

Audycję prowadziła Marta Strzelecka.