Kruche i bezcenne. Cerkiewki na liście UNESCO

- Miały bardzo piękny wystrój, ikonostasy, piękne krzyże. Każda wieś musiała mieć inny. Połowa z nich została zniszczona już po wojnie - opowiadał Chylak w audycji Hanny Marii Gizy.
Jednak, nawet po deportacji w ramach akcji "Wisła", niewielka liczba Łemków powróciła do rodzinnych wsi i zaczęła cerkiewki na nowo użytkować. W części z drewnianych świątyń są teraz kościoły rzymskokatolickie.
Cerkiewki na listę UNESCO zgłosiły razem Polska i Ukraina. Europejskim krajom coraz trudniej skutecznie apelować o objęcie ich zabytków taką ochroną. Na listę wpisano szesnaście drewnianych świątyń z granicznego rejonu Karpat Zachodnich. A kilka dni później rozszerzono również wpis dotyczący Kopalni Soli w Wieliczce o kopalnię w Bochni i Zamek Żupny pod wspólną nazwą "Królewskie Kopalnie Soli w Wieliczce i Bochni”.
- Wpis na Światową Listę Dziedzictwa jest tak naprawdę początkiem, a nie końcem działania - mówiła w "Sezonie na Dwójkę" dr inż. Katarzyna Piotrowska-Nosek z Muzeum w Nieborowie i Arkadii. - Państwo zobowiązuje się do dbania o to miejsce i pozwala społeczności międzynarodowej ingerować w sprawy dotyczące utrzymania tych obiektów.

Wnętrze wzniesionej około 1600 roku cerkwi grekokatolickiej pod wezwaniem Narodzenia Przenajświętszej Bogarodzicy w Chotyńcu. Ta, a także 16 drewnianych, zabytkowych cerkwi znajdujących się w polskim i ukraińskim regionie Karpat zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. fot.PAP/Darek Delmanowicz

usc