Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 04.02.2013

Lutosławski – dla wszystkich czy dla wybranych?

Po 25 stycznia, kiedy minęło dokładnie 100 lat od przyjścia na świat Witolda Lutosławskiego, nie ma wątpliwości, że rok celebry jego sztuki wystartował na dobre. Utwory kompozytora będą wykonywane z natężeniem, jakiego chyba po śmierci twórcy jeszcze nie było.

Pozycja twórczości Lutosławskiego w panoramie zjawisk muzyki XX stulecia jest niekwestionowana. Pewność, że obcujemy z jednym największych kompozytorów minionego wieku, dla świadomych bywalców filharmonii pozostaje raczej niezachwiana. Andrzej Chłopecki w swojej ostatniej książce: "PostSłowie. Przewodnik po muzyce Witolda Lutosławskiego" jednoznacznie określił znaczenie dorobku autora "Mi-Parti":

"Gmach twórczości Witolda Lutosławskiego jako całość, budowany z wolna, z etapu na etap, skonstruowany został w integralne, mocno splecione artystycznymi ideami dzieło; dzieło – jak rzadko które w historii muzyki – zharmonizowane, dające fascynujące i wyraziste w swym indywidualnym obliczu świadectwo dziejów muzyki w drugiej połowie XX wieku, promieniujące wyraźnym przesłaniem w wiek następny. Katedra".

Słowa te wpisują się w refleksje, które 19 lat temu wywołała śmierć Witolda Lutosławskiego. Już wówczas, pod wpływem wiadomości o odejściu kompozytora, Krzysztof Penderecki powiedział, że "Lutosławski był ideałem człowieka i artysty. Jego wielkość polegała na połączeniu tego, co klasyczne, z tym, co nowe, co w muzyce wyznacza nową erę”. Profesor Michał Bristiger napisał, że "Lutosławski exegit monumentum całej naszej kulturze. […] prowadziły go wizje światów idealnych, światów możliwych. Takie jest właśnie najwyższe powołanie muzyki. […] On potrafił wizję swego świata możliwego przetworzyć w rzeczywistość muzyczną. Odtąd ten świat będzie już nosić miano MUZYKI WITOLDA LUTOSŁAWSKIEGO."

>>Zobacz serwis specjalny: Witold Lutosławski w Polskim Radiu<<

Dojrzała twórczość Witolda Lutosławskiego jest sztuką piękną, niezwykle wysublimowaną. Stopień wymagań stawianych samemu sobie, czyli poprzeczka wartości artystycznej zawieszona niebotycznie wysoko – akurat u tego twórcy zaowocowała wyrafinowaniem, które dla słuchacza zaczynającego swoją przygodę z muzyką XX wieku wcale łatwym nie jest.

Czy dzieła Lutosławskiego są trudne? Czy ich zrozumienie i docenienie wymaga pewnego intelektualnego zaangażowania i szczypty wysiłku, czy jedynie szczerej chęci i spontanicznego otwarcia? Czy wszyscy dziś akceptują pozycję Lutosławskiego - klasyka XX wieku - i ile o nim wiedzą? Jednym słowem: czy Lutosławski jest komunikatywny i funkcjonuje w powszechnej świadomości, czy nie? Może Rok Witolda Lutosławskiego to będzie czas niezbędnego przywracania pamięci o jego dziele?

Do wysłuchania nagrania audycji, Marcin Majchrowski i Piotr Matwiejczuk.