- W Drozdowie zawsze znajdowało się kilka fortepianów, starszych lub nowszych Bechsteinów. Wiem o ojcu, że był utalentowanym pianistą. Podobno bardzo pięknie grał, w szczególności sonaty Beethovena, ale również muzykę Chopina - opowiadał Lutosławski w Polskim Radiu.Kompozytor wychowywał się w majątku szlacheckim pod Łomżą. Ojca stracił, gdy miał 5 lat. Józef Lutosławski został rozstrzelany przez bolszewików.
Tradycje muzyczne w rodzinie były obecne od bardzo dawna. - Fortepianu uczyłem się od 6. roku życia, więc to było naturalne. Natomiast skrzypce okazały się dla mnie rewelacją - opowiadał Lutosławski w archiwalnym nagraniu, wspominając lata edukacji w Warszawie.
W kolejnych audycjach pojawią się wspomnienia dotyczące nie tylko dzieciństwa w Drozdowie, rodziców, braci, edukacji, ale także lat okupacji, gdy graniem na fortepianie przez pięć lat Lutosławski zarabiał na życie rodziny. Opowieści kompozytora posłuchamy w nagraniach Elżbiety Markowskiej, Iriny Nikolskiej i Zofii Owińskiej.
>>>Zobacz serwis specjalny poświęcony Witoldowi Lutosławskiemu.