Wojciech Mazolewski przyznaje, że jego zespół, który wrócił z trasy po Ameryce Łacińskiej, jest w olimpijskiej formie i bardzo dobrych nastrojach. - Gdy robisz to, co kochasz i widzisz, że ludzie na całym świecie przychodzą w liczbie kilkunastu tysięcy na koncert i oklaskują twoją muzykę, choć jest ona bardzo różna od tej, którą znają, to wówczas serce rośnie. Jesteśmy kompletnie zbudowani na nowo z zespołem Pink Freud - opowiada muzyk.
Gitarzysta uważa się za niepoprawnego optymistę, który w każdej sytuacji jest w stanie znaleźć plusy. Jak dodaje, jest niezwykle zadowolony ze swojej pracy. - Wielu moich nawet bardzo utalentowanych kolegów wymiękło, nie wytrzymali tempa, ciśnienia, niestabilności i braku poczucia bezpieczeństwa, wynikającego z tego, że jesteś muzykiem. Ja mam silną konstytucję, czyli baterie, które dostałem, gdy się rodziłem - zdradza Wojciech Mazolewski.
W programie gość Tomasza Kina opowiadał o różnicach w koncertowaniu w Ameryce i Azji, mówił jak żyje się z jazzu oraz wyznał, za jaki cytat ceni Bruce’a Lee.
***
Tytuł audycji: W nocnym kinie
Prowadzi: Tomasz Kin
Gość: Wojciech Mazolewski (muzyk, gitarzysta basowy, kontrabasista jazzowy, jeden z twórców yassu, lider zespołów Pink Freud i Wojtek Mazolewski Quintet)
Data emisji: 30.10.2015
Godzina emisji: 23.14
sm/ag