Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 19.07.2010

Scena to rzecz święta

Barbara Krafftówna – aktorka teatralna i filmowa, artystka kabaretowa i piosenkarka. Słuchaczom radiowej Jedynki opowiada o swoim aktorstwie, podejściu do sławy, miłości, emigracji i codzienności.
Scena to rzecz świętaźr. Wikipedia

- Staram się być normalnym szarym człowieczkiem, a nie artystką , aktorką odznaczającą się od tłumu. Taką czuję potrzebę. Nie chciałabym czuć się na ulicy tak jak na scenie, byłabym skrępowana.

Dla Barbary Krafftówny scena jest rzeczą świętą. - To ołtarz sztuki - tłumaczy aktorka - i tak należy ją traktować.

W rozmowie z dziennikarką Polskiego Radia, a prywatnie przyjaciółką Dorotą Truszczak , zdradza szczegóły swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych , opowiada o związkach z Polonią i o przyjaciołach, którzy są dla aktorki niczym rodzina.
Mówi o różnicach między społeczeństwem polskim , a amerykańskim. Stwierdza, że amerykanie są urodzonymi aktorami, że w ich żyłach płynie tzw. luz. - My musimy tego luzu się uczyć, bo jesteśmy spięci, zaczajeni historycznie, co jest wadą, bo to widać na ulicach – zauważa.
Zdaniem aktorki Polacy mentalnie wciąż bardzo różnią się od Amerykanów. - W Stanach ludzie mają zakodowane, że w momencie kiedy stykają się z jakąś postacią, to nawet jeśli mają problemy, to z twarzy, z maski znika ten problem.

Artystka porównuje podejście do życia nasze i mieszkańców zza oceanu. Mówi o tym, że jak amerykana zapytasz „jak się czujesz?” , to on odpowie: „wspaniale, ok.” W Polsce jest na odwrót. Aktorka żartobliwie stwierdza, że w Polsce aż strach zapytać jak się ktoś czuje, bo zaraz leci litania i wyliczanka tego, co się złamało, co odpadło, co się nie udało itd. - Myślę sobie Boże, po co ja zapytałam jak się czujesz, przecież to od pradziadków się zaczęło – konkluduje.


Barbara Krafftówna zagrała w kilkudziesięciu filmach. Zdaniem wielu krytyków najwybitniejszą jej kreacją, a zarazem jedną z najdoskonalszych kreacji kobiecych w polskim kinie, była rola Felicji w obrazie Wojciecha Jerzego Hasa "Jak być kochaną" . Zagrała kobietę, która poświęca wszystko dla miłości, ponosząc ostatecznie klęskę.

Na pytanie „Jak być kochaną? „ - odpowiada bez zastanowienia – Trzeba bardzo ciężko pracować na ten tytuł. Ja bardzo lubię i szanuję ludzi …prawie wszystkich - dodaje aktorka.

Artystka mówi o tym, że nie boi się też zawodów i przykrości jakie spotykają nas od innych ludzi, uważa, że są wpisane w „biznes życia.”

O miłość jaką dostaje od innych opowiada: - Dziękuję za tą miłość, ale też wiem, że ciężko na nią pracuję. Bardzo mi zależy na tym i staram się, żeby na mój widok ludzie się uśmiechali, a nie krzywili.


(mb)