Logo Polskiego Radia
Dwójka
Krzysztof Komarnicki 08.03.2011

Fascynacje Ewy Pobłockiej

Laureatka V nagrody X Konkursu Chopinowskiego w Warszawie kojarzona był dotąd ze Steinway'em. Długo nie mogła się przekonać do instrumentów z epoki Chopina.
Ewa PobłockaEwa Pobłockafot. NIFC

- Gra na Pleyelu to fantastyczne doświadczenie, choć długo nie mogłam się przekonać do pracy na tym instrumencie – mówi Ewa Pobłocka, która właśnie ukończyła pracę nad płytą z muzyką Fryderyka Chopina. Artystka zaprezentowała repertuar rzadko grywany i niełatwy: Sonatę c-moll op. 4, mazurki, trzy etiudy z "Méthode des Méthodes".

 

– Wybrałam Pleyela, bo ma duszę, jest inspirujący dźwiękowo. Erard jest łatwy, ale dźwiękowo do mnie nie przemawia. Na Pleyelu mam wrażenie, że rozmawiam z instrumentem. Ten fortepian mi odpowiada, w takim sensie, w jakim odpowiada echo.

Interesujące, że odczucia współczesnej pianistki są bardzo podobne do wrażeń Fryderyka Chopina: "Kiedy czuję się źle, gram na fortepianie Erarda i łatwo znajduję na nim gotowy dźwięk. Kiedy zaś czuję się pełen werwy i dość silny, aby odnaleźć dźwięk własny, potrzeba mi fortepianu Pleyela" mawiał kompozytor.

Gra na historycznym fortepianie była dla pianistki ważnym doświadczeniem, ale chyba jednorazowym. Do Pleyela nie zamierza powrócić, ale dzięki pracy nad płytą odkryła w sobie na nowo pasję do muzyki Chopina – właśnie pracuje nad kolejnym chopinowskim albumem, tym razem wykonywanym na współczesnym fortepianie.

Ewa Pobłocka nie boi się kreować dźwięku. Dlatego lubi fortepiany o ciemnej barwie, na których można wiele osiągnąć. Ubolewa, że dzisiaj barwa dźwięku jest sprawą drugorzędną w ocenie pianistów i ich wykonań. Przejawia się to nawet w języku:

- Nie mówi się już o "wydobyciu dźwięku z fortepianu", mówi się o "grze na fortepianie". To wielka różnica. To nie tylko kwestia wyczucia klawisza, ale przede wszystkim słyszenia i przełożenia na instrument tego, co sobie wyobrażamy.

Od wielu lat artystka jest stałym gościem w Japonii, gdzie występuje i uczy. Jej fascynacja krajem Kwitnącej Wiśni nie słabnie.

- Niezwykłe jest zafascynowanie Japończyków górą Fuji. Wielokrotnie obserwowałam w pociągu, gdy wyjeżdża się poza Tokio i góra jest widoczna, jak milkną rozmowy, odkładane są komórki, zamykane laptopy i wszyscy kontemplują piękno Fuji.

 

Aby posłuchać refleksji Ewy Pobłockiej o współczesnej pianistyce, grze na Pleyelu, laureatach XVI Konkursu Chopinowskiego, Japońskiej kulturze pracy oraz o artyście Motohiko Odani, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.