Logo Polskiego Radia
Dwójka
Jacek Puciato 20.01.2013

Henryk Miśkiewicz: nie jestem wybitnym twórcą

- Natomiast dużo zrobiłem jako wykonawca o rozpoznawalnym stylu - powiedział w Dwójce gość Magdaleny Juszczyk.
Henryk MiśkiewiczHenryk MiśkiewiczGrzegorz Śledź/PR2

Wielokrotnie zwyciężał w ankiecie "Jazz Top" miesięcznika "Jazz Forum" jako najlepszy saksofonista altowy. Współpracował z wyśmienitymi jazzmanami: Janem Ptaszynem Wróblewskim, Andrzejem Jagodzińskim, Zbigniewem Wegahauptem, Wojciechem Karolakiem, Jarosławem Śmietaną, Henrykiem Majewskim i Ewą Bem. Jan Ptaszyn Wróblewski skomponował specjalnie dla niego koncert na saksofon improwizujący i orkiestrę symfoniczną "Altissimonica". Wśród muzyków ze świata wymienić można kilka nazwisk, z którymi spotkał się on we wspólnych projektach: Jole Lovano, Mino Cinelu, Pat Metheny, Paul Kuhn, David Murrey oraz Michael "Paches" Stewart.

Tych znakomitych artystów Henryk Miśkiewicz uważa za wybitnych twórców muzyki. Siebie ceni natomiast raczej jako wykonawcę o charakterystycznym stylu. - Cenię muzyków, których można rozpoznać już po kilku dźwiękach. Dziś spotyka się coraz mniej takich osobowości - uważa gość audycji "W Dwójce raźniej". - Paradoksalnie to kwestia rozwoju edukacji. Współcześni muzycy są o wiele lepsi technicznie, ale brakuje im własnego, samodzielnie wypracowanego brzmienia. 

Warto zaznaczyć, że Henryk Miśkiewicz jest muzykiem bardzo wszechstronnym: jego saksofon altowy wybrzmiewa w wielu nagraniach muzyki jazzowej, filmowej i rozrywkowej. Magdalenie Juszczyk opowiedział również o swoich związkach z kinem, przemianach muzyki filmowej oraz współpracy z Michałem Lorencem, którą szczególni sobie ceni.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.