Słuchaliśmy ich opowieści o stanie zachowania języka kaszubskiego, zwyczajach rybaków i tradycyjnym kaszubskim weselu.
- Urodziłam się w powojennym Gdańsku, gdzie wyróżnialiśmy się wśród przesiedleńców zza Buga - mówiła w audycji Teresa Krajewska, kontynuatorka kaszubskich tradycji. - W domu mówiło się tylko po kaszubsku, ale głównie po wielżańsku; inaczej mówiło się w Jastarni - sercu kaszubskich zwyczajów.
Jastarnia już w dawnych czasach urzekała turystów. Szczególnie przyciągało ich morze i oba jego płuca: od zatoki i od Bałtyku. Jak tłumaczyła natomiast Krystyna Wysocka, znawczyni lokalnych zwyczajów i obrzędów: - Nie chciały tam rosnąć kwiaty, dlatego i strojów się nie haftowało. Haft kaszubski popularny był w dalszych częściach wybrzeża. U nas stroje były skromne i czyste, tak jak morze.
Kaszubi słyną nie tylko z pięknych wzorów na strojach i wyrazistego języka, ale także z trwałości małżeństw. Jak mówiła Jadwiga Kohnke, bierze się to stąd, że rodziny żyją blisko siebie. - Zawsze urządzało się duże wesele, na 180 osób - a to tylko najbliższa rodzina! Na takie uroczyste wesele około godziny 22 przychodzą przebierańcy, rozweselają i intergują wszystkich. Od tego momentu czuć, że dwie rodziny stają się jedną - opowiadała.
W audycji słuchaliśmy także opowieści o stylu życiu rybaków oraz kaszubskich pieśni, m.in. w wykonaniu Ireny Rzepy z Dębogórza koło Pucka.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Anna Szotkowska
Goście: Teresa Krajewska, Krystyna Wysocka i Jadwiga Kohnke
Data emisji: 22.07.2019
Godzina emisji: 15.15
at