Logo Polskiego Radia
Dwójka
Michał Czyżewski 01.05.2016

Zmieścić ocean w karafce, czyli pisanie Gustawa Flauberta

- On stawiał sobie niemożliwie zadania. Już "Pani Bovary" była swego rodzaju niemożliwością – podkreślała tłumaczka Renata Lis, opowiadając o paradoksach prozy Flauberta.

W serii "Wielcy pisarze w nowych przekładach" Wydawnictwa Sic! ukazało się właśnie nowe tłumaczenie powieści "Szkoła uczuć" Gustawa Flauberta. We wstępie tłumacz Ryszard Engelking pisze: "W roku 1869 »Szkoła uczuć« była zbyt nowoczesna, by spodobać się czytelnikom i krytyce. Raziła przedstawionym bezlitośnie obrazem ludzkiej małości i bezsensu istnienia. Dziś po stu pięćdziesięciu latach »Szkołę uczuć« uznaje się za jedno z arcydzieł, które wytyczają drogi rozwoju powieści".

Lektura arcydzieł wymaga jednak wysiłku. "Ale bez wysiłku - gdzie byłaby przyjemność?" - pytał Flaubert w jednym z listów do Turgieniewa. Wysiłku wymagało także napisanie tej i innych powieści, ze słynną "Panią Bovary" na czele. "Chcę zmieścić ocean w karafce" - mówił Flaubert podczas pracy nad "Szkołą uczuć". A w listach do George Sand stwierdzał: "dobrze pisać jest wszystkim".

W jakim sensie "Pani Bovary" była pisarską niemożliwością? Jak wyglądała codzienność twórcza Flauberta i dlaczego zdarzało mu się pisać aż tak długo? (300-stronicowa "Pani Bovary" powstawała przez 56 miesięcy!) Jego pisarstwo, mowił jeden z gości audycji, było "żywym eksperymentem"...

 ***

Tytuł audycji: Strefa literatury

Prowadzi: Dorota Gacek

Goście: Renata Lis (tłumaczka) Jan Gondowicz (tłumacz i eseista) oraz prof. Tomasz Swoboda (Uniwersytet Gdański)

Data emisji: 1.05.2016

Godzina emisji: 21.30

jp/bch