Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 18.02.2014

Największe ukraińskie telewizje nie widzą Majdanu

- W telewizji państwowej lecą opery mydlane. W tych dniach nas i hromadske.tv ogląda około 100 tysięcy osób - mówił w Dwójce Michał Broniatowski, współtwórca telewizji Espreso, która ma stałą kamerę na Majdanie i relacjonuje bieżące wydarzenia w internecie.
screen z ukraińskiej telewizji internetowej espreso tvscreen z ukraińskiej telewizji internetowej espreso tv
Posłuchaj
  • Jak wygląda świat ukraińskich mediów w świetle wydarzeń na Majdanie - dyskusja w Dwójce (Rozmowy po zmroku)
Czytaj także

Europo spójrzcie na ten Majdan! Powiedzcie nareszcie swoje słowo, że my tu, w centrum Europy, na początku XXI wieku mamy taką krwawą dyktaturę. Ludzie stoimy! Władzo opamiętaj się!

Ten dramatyczny apel z kijowskich barykad mógł usłyszeć na żywo cały świat - a to dzięki działalności dziennikarzy niezależnych telewizji internetowych, którzy po raz kolejny w historii ostatnich buntów społecznych na świecie biorą na siebie ciężar informowania o wydarzeniach nierzadko dramatycznych.

Pełne ognia i przemocy obrazy, które można oglądać za pośrednictwem dwóch najaktywniejszych ukraińskich internetowych telewizji: hromadske.tv i espreso.tv, silnie kontrastują z tym, co nadają ogólnonarodowe stacje na Ukrainie. Te w chwili historycznego przełomu raczą widzów programami kulinarnymi i serialami.

- Byliśmy zaskoczeni, gdy sprawdziliśmy, kto ogląda nasze transmisje - opowiadał Michał Broniatowski z espreso.tv. Wbrew tezie o dominacji młodzieży w internecie widzami relacji z Majdanu są przede wszystkim osoby w wieku 45-54 lat (około 35%) oraz 35-44 lat (30%). Młodzi ludzie w wieku 18-25 lat stanowią zaledwie 10% widowni. - To wprawiło nas w zupełne osłupienie. Okazuje się, że młodzież ma to gdzieś. Oni wolą wyjść na ulicę i tam swoją politykę robić. Te wyniki oznaczają też, że do internetu przenieśli się ludzie, którzy są normalnymi konsumentami tradycyjnych telewizji informacyjnych - podsumowywał Broniatowski.

Do niedawna największą telewizją opozycyjną relacjonującą wydarzenia z kijowskiego Majdanu był 5 kanał. Jego sygnał został jednak wyłączony 18 lutego, na kilka godzin przed szturmem Berkutu na opozycyjne barykady. Władze próbują także zablokować niezależne internetowe kanały informacyjne.

- Trwają ataki hakerskie na telewizje internetowe. To są ataki typu DDos, które sztucznie zawyżają ilość połączeń z daną stroną, co powoduje, że serwery się zawieszają - opowiadał Michał Potocki, ekspert "Dziennika Gazety Prawnej" od tematów ukraińskich. Gość Bartosza Panka wysoko oceniał działalność ukraińskich dziennikarzy, którzy w warunkach "partyzantki technologicznej" potrafią działać niezwykle profesjonalnie.

Duże stacje telewizyjne na Ukrainie pozostają pod kontrolą państwa, ale też oligarchów, którzy kanałami informacyjnymi sterują w zależności od potrzeb politycznych. Jak dziś wygląda system medialny Ukrainy? Czy jest w nim szansa na zmiany? O tym w audycji "Rozmowy po zmroku" opowiadali dr Natalya Ryabińska z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, Michał Broniatowski, współtwórca telewizji Espreso, oraz Michał Potocki, ekspert "Dziennika Gazety Prawnej" od tematów ukraińskich.

bch/jp

tagi: Ukraina