Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 20.02.2014

W Japonii pijany kierowca traci pracę

- Prawo pisane jest tam bardzo lapidarne i dość łagodne, istnieje za to rygorystyczny szereg norm zwyczajowych, których trzeba przestrzegać, jeśli chce się uniknąć poważnych konsekwencji – mówił w Dwójce Jacek Wan, znawca Japonii i tamtejszych zwyczajów.
zatłoczone ulice Tokyozatłoczone ulice Tokyoglow images/East News

– Wcześniej zwiedziłem kawał świata, ale dopiero w Japonii poczułem się za granicą – opowiadał w audycji "Słuchaj świata” korespondent japońskich mediów w Polsce Jacek Wan. Japończycy z racji wieloletniego zamknięcia swoich granic dla obcych (ich otwarcie nastąpiło dopiero w roku 1868) rozwinęli niezwykłą z perspektywy Europejczyków kulturę.

Jedną z jej cech jest perfekcjonizm i tradycyjna już skłonność do izolowania się. - Wzdłuż całej granicy Japonii nie ma straż granicznych. Jak się ktokolwiek obcy pokaże, to uprzejmi mieszkańcy natychmiast donoszą władzom. Nie ma z tym problemu – opowiadał gość Bartosza Panka.
Zdaniem Jacka Wana w Kraju Kwitnącej Wiśni istnieje niewidzialna bariera, która sprawia, że cudzoziemiec czuje się tam zawsze obcy. Szczególny problem obcokrajowcom mogą sprawiać specyficzne reguły, którym należy się podporządkować, jeśli nie chce się być narażonym na ostracyzm. - W Japonii nie można rozmawiać przez komórkę ani w pociągu, ani w miejscu publicznym typu autobus. W miejscach dla inwalidów nie można mieć włączonego telefonu, bo może się zdarzyć ktoś z rozrusznikiem serca i można zakłócić jego działanie - wyjaśniał.
Problemy mogą mieć też miłośnicy nikotyny. Spacerowanie po ulicach z zapalonym papierosem może skończyć się mandatem. Jeszcze bardziej dotkliwa kara spotyka pijanych kierowców, którzy spowodowali wypadek.
- Oprócz tego, że taka osoba musi ponieść finansowe konsekwencje, to natychmiast traci pracę – opowiadał Jacek Wan. – Taki człowiek uznany zostaje za osobę nieodpowiedzialną i nie znajdzie już zajęcia na stanowisku wymagającym odpowiedzialności.
Obowiązkiem, który być może dobrze by było przenieść do Polski, jest codzienna gimnastyka. To od niej rozpoczyna się dzień w zakładach pracy. Uwagę zwracają też niezwykle czyste ulice, na których trudno znaleźć nawet papierek i to mimo braku publicznych koszy na śmieci. Odpadki z gospodarstw domowych podlegają w Japonii bardzo skrupulatnej segregacji. - My narzekamy, że mamy trzy pojemniki w Warszawie, u nich jest ich co najmniej 12. Każdy kolor szkła osobno, metal osobno, aluminium osobno itd. - wyliczał dziennikarz.
Więcej na temat życia codziennego Japończyków - w nagraniu audycji, w której udział wzięli: Jacek Wan, pisarz Marcin Bruczkowski oraz dr Jakub Karpoluk z Polsko Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych w Warszawie.
Audycję przygotował Bartosz Panek.

bch/jp