Przed The Cuts jeszcze trzy koncerty: w Warszawie, Łodzi i Jeleniej Górze. Trasa rozpoczęła się na początku roku, a dziś Tom Horn żałuje takiego wyboru terminu: - Nigdy więcej nie ruszymy w Polskę w styczniu. Mróz bywał nieznośny, a w Rzeszowie, przy temperaturze -30 stopni Celsjusza, siadł mi twardy dysk, gdzie mam większość brzmień.
Trasa okazała się jednak ważnym doświadczeniem, także z punktu widzenia powstającej właśnie trzeciej płyty zespołu. - Materiał jest już w zasadzie gotowy, ale to kontakt z publicznością decyduje o ostatecznym wyborze utworów - deklaruje Tom Horn. Krążek powinien ukazać się jesienią, a The Cuts ruszą w kolejną trasę. Także wtedy lider grupy planuje publikację swojego solowego materiału. Czy na którejś dwóch produkcji muzycy zaskoczą swoich fanów jakimiś "modnymi" brzmieniami?
- Lubię dubstep, ale my z zasady nie podążamy za modami. The Cuts to wciąż piosenki, mieszanka elektroniki i gitar oraz teksty po polsku...
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy Justyny Dżbik z Tomem Hornem.