Logo Polskiego Radia
IAR
Andrzej Szozda 11.11.2012

Fisherman's Wharf - inne miejsce w innym San Francisco

Z niewyjaśnionych jak dla mnie przyczyn, człowieka gór często ciągnie do morza. Być może to jest jednym z powodów dla których jednym z ulubionych dla mnie miejsc w San Francisco jest Fisherman's Wharf
Fishermans WharfFishermans WharfWojciech Cegielski/Polskie Radio

Fisherman’s Wharf to północna część San Francisco. Początki dzielnicy sięgają gorączki złota z XIX wieku, kiedy to osiedlali się tutaj włoscy rybacy. Miejsce to stało się z czasem główną rybacką częścią miasta, mimo, iż z roku na rok przyjeżdżało tutaj także coraz więcej turystów. Dzisiaj główną atrakcją dla gości z całego świata są łowione tutaj kraby.

Fisherman's Wharf to mój stały punkt każdej z (nielicznych) wizyt w San Francisco. Tutaj można zwolnić, pomyśleć i nacieszyć sie widokami - nie tylko Golden Gate i oddalonej od wybrzeża o ponad milę wyspy Alcatraz na której znajduje się słynne więzienie. Tutaj można znaleźć tetniące życiem tawerny, ale i secesyjne domki, przywodzące na myśl imperium brytyjskie. Choć jak na ironię, San Francisco zbudowali głównie Azjaci i Latynosi. Albo Latynosi i Azjaci.
San Francisco często określane jest jako najbardziej europejskie spośród amerykańskich miast. Widać to choćby w stylizowanej na XIX wiek architekturze sporej części miasta. Fisherman's Wharf to również coś na kształt starej Europy zbudowanej na drugiej półkuli. Jestem wyznawcą teorii, że Europejczyk nigdy do końca nie zaaklimatyzuje się w innej kulturze. Być może właśnie dlatego San Francisco tak bardzo podoba się Europejczykom.
Kiedy rano wyszedłem na krótki spacer do Fisherman's Wharf z pobliskiego hotelu, marynarze bądź po prostu pracownicy portowi czyścili właśnie łódki. Postawni mężczyźni w dżinsowych "ogrodniczkach", ubrudzeni smarem, wydali mi się znacznie bardziej realni niż kampania wyborcza, która od dwóch tygodni pochłaniała mnie na wiele godzin każdego dnia. Miałem nawet zapytać ich, czy w ogóle interesują sie wyborami, ale koniec końców pytanie wydało mi się głupie i ingerujące w ich świat.
W stacjach telewizyjnych w San Francisco głównym tematem była zaplanowana na ten dzień parada z okazji zwycięstwa baseballowej drużyny San Francisco Giants w World Series 2012. Nawet dziewczyna pracująca w recepcji mojego hotelu zapytała mnie, czy wybieram się na paradę. Gdy odpowiedziałem, że nie planuję, wydawała się bardzo zdziwiona. Zapewne tak samo zdziwieni byliby pracownicy portowi, gdybym spytał ich o wybory.

Wojciech Cegielski

Golden
Golden Gate, San Francisco. foto Wojciech Cegielski/Polskie Radio