Reporterka Czwórki, Ola Jasińska, znalazła zaskakujące wyniki badań naukowych. W USA grupa naukowców dowiodła, że używanie mydeł zawierających alkohol, może sprawić, że u osoby, która nie piła, pewne rodzaje alkotestów dadzą fałszywie pozytywne rezultaty. Czy jest to rzeczywiście możliwe?
By udowodnić swoją tezę naukowcy z Uniwersytetu Florydzkiego przeprowadzili badania. Zebrali grupę 11 osób, które nie piły alkoholu i sprawdzali, jak korzystanie z antybakteryjnych żeli do rąk, zawierających alkohol, wpływa na stężenie etanolu w moczu. Ochotnicy przez 3 dni, podczas 10-godzinnych zmian, co 5 minut myli ręce. Mocz badano po zakończeniu każdej zmiany. Wykryto, że wszyscy uczestnicy badania wytwarzali metabolity charakterystyczne dla spożycia alkoholu.
Na pytanie, czy wyniki takich badań są wiarygodne, odpowiadała dr Katarzyna Kwarecka-Zając - lekarz medycyny estetycznej. - To bardzo ciekawe badanie, które nieco zmienia nasze dotychczasowe poglądy na temat bariery ochronnej skóry - zaznaczyła specjalistka. - Pamiętam badania duńskich naukowców, którzy moczyli nogi ochotników w alkoholu, chcąc sprawdzić, czy alkohol wniknie przez skórę do organizmu. Wyniki wskazały, że nie. Teraz na skutek tak częstej aplikacji żelu z alkoholem, udało się w moczu zidentyfikować metabolity alkoholu, czyli alkohol przedostał się do organizmu w jakiejś śladowej dawce.
Również płyny do płukania ust mogą zawierać alkohol, który do organizmu wniknie szybciej. - Śluzówka przepuszcza więcej substancji, więc jest możliwe, że pewna ilość alkoholu przedostanie się do organizmu. Jednak to, by alkomat miał wykazać znaczącą ilość alkoholu w organizmie, wydaje się znacząco przesadzone - podkreśliła Kwarecka-Zając.
Kierowcy mogą więc być spokojni - antybakteryjne żele do mycia rąk i płyny do płukania ust nie będą przyczyną mandatu.
By wysłuchać całej audycji, kliknij w boksie "Posłuchaj", po prawej stronie artykułu. W ramce obok także wideo.
pg