- Jesteśmy otwarci, odważni i glokalni. Przy czym glokalność rozumiemy jako ideę polegająca na działaniach lokalnych, które mają wpływ na rzeczy globalne - tłumaczy Jacek Sobczyński z biura prasowego festiwalu. - Wpisują się w nią artyści nagradzani przez nas Transatlantyk Glocal Hero. Rok temu ten tytuł otrzymała Yoko Ono, której twórczość nierozerwalnie jest związana z Nowym Jorkiem, ale jej przesłanie idzie na cały świat. W tym roku uhonorowaliśmy tym wyróżnieniem pochodzącą z Indii prof. Gayatri Chakravorty Spivak. To wybitna filozofka i działaczka społeczna, która swoje życie poświęciła działaniom antykolonialnym i zgłębianiu zagadnień związanych z rozwojem imperializmu i globalizacji.
W sumie do Poznania przyjedzie ponad 70 wybitnych gości z Polski i i z zagranicy - producentów, reżyserów filmowych, kompozytorów, aktorów, fotografów, znanych publicystów, a także wielu aktywistów.
Plakat festiwalu
Transatlantyk Festival Poznań potrwa do 14 sierpnia. W jego programie znajdą się nie tylko koncerty, konkursy kompozytorskie, spotkania, panele dyskusyjne, ale także pokazy filmów. W kilkunastu sekcjach tematycznych zostanie wyświetlonych ponad 120 obrazów, zaplanowano również premierowe pokazy filmów z Sundance i Berlinale.
- Jak dotąd największym zainteresowaniem cieszyła się sekcja "Kino Łóżkowe". I na te seanse biletów już nie ma - oświadcza gość "Stacji Kultura". - Wymyśliliśmy sobie formułę, która zakłada, że nasi widzowie będą oglądać filmy we własnych łóżkach. Przygotowaliśmy kilkadziesiąt posłań z baldachimami, w które wmontowaliśmy projektory. W takich warunkach nikt w naszym kraju filmów nie pokazuje. Być może dlatego bilety na pokazy rozeszły się w ciągu paru godzin.
(kul/kd)