Logo Polskiego Radia
Czwórka
Agata Mrózek 02.12.2010

Opisać Polskę na filmowo

Miejsca, które w filmie leżą w bliskiej okolicy, w rzeczywistości bywają rozsiane po całej Polsce – mówi autor przewodnika po kultowych filmowych plenerach.
Bank przy ulicy Tadeusza Kościuszki 15 w Łodzi. Wnętrza banku zagrały wnętrza Domu Bankowego Kramera w filmie Vabank.Bank przy ulicy Tadeusza Kościuszki 15 w Łodzi. Wnętrza banku "zagrały" wnętrza Domu Bankowego Kramera w filmie "Vabank".Wikimedia Commons/Ralf Lotys lic. CC
Posłuchaj
  • To nie jest zwykły spacerownik
  • Maklakiewicz i Himilsbach na planie Rejsu
  • Niemiecki Titanic w Zatoce Gdańskiej
Czytaj także

– By napisać taką książkę, musiałem wcielić się w rolę detektywa. Być nieufny wobec gromadzonych materiałów – przekonuje Marek Szymański, autor książki "Polska na filmowo. Gdzie kręcono znane filmy i seriale".

Gość "Stacji Kultura" wspomina, że inspiracją do napisania książki były filmy i seriale, na których się wychował: "Janosik", "Czterej Pancerni i pies", "Stawka większa niż życie", "Vabank". – Zawsze mnie zastanawiało gdzie te obrazy powstawały, postanowiłem więc tę wiedzę zebrać, spisać i wydać. Po prostu opisać całą Polskę na filmowo – wyjaśnia dziennikarz.

Szukałem głównie tych miejsc, które związane były z filmami, które lubię. Miejsca te, choć na stałe utrwalone w powszechnej świadomości widzów, dziś są opuszczone i zapomniane. Takie właśnie miejsca chciałem odkryć – przekonuje gość "Stacji Kultura". – Opierałem się na wiedzy zebranej z książek, starej prasy i internetu. Bywało tak, że szukając śladów pewnego filmu, trafiałem na dziesięć innych tytułów – wspomina Marek Szymański.

Książkę opatrzył wstępem sam Andrzej Wajda. Zawarł w nim szkice filmu "Kroniki wypadków miłosnych", które przybliżają laikom tajniki poszukiwania planów filmowych. – Bywa, że miejsca, które w filmie znajdują się w niewielkiej odległości od siebie, są w rzeczywistości rozsiane po całej Polsce. To są tak zwane filmowe kłamstwa – tłumaczy Marek Szymański.

– Wszystkie zdjęcia zawarte w przewodniku to z jednej strony wynik mojej pracy detektywistycznej, a z drugiej ludzka życzliwość. Część pozyskałem dzięki uprzejmości Filmoteki Narodowej, część odnalazłem w agencjach fotograficznych – przyznaje gość "Stacji Kultura".

Am