Logo Polskiego Radia
Czwórka
Joanna Łopat 30.09.2013

Miłoszewski i historie wydobyte z ludzkiej pamięci

- Znałem wiele miejsc w Polsce, ale nie wiedziałem o istnieniu tak ładnego jak Sandomierz - mówi Zygmunt Miłoszewski, pisarz.
Zygmunt Miłoszewski w studiu CzwórkiZygmunt Miłoszewski w studiu CzwórkiWojciech Kusiński
Posłuchaj
  • Warsztat pisarski Zygmunta Miłoszewskiego (Stacja Kultura/ Czwórka).
Czytaj także

- Pierwszy raz do Sandomierza pojechałem na wesele brata. Pomyślałem, że to jest świetna sceneria dla powieści - wspomina Zygmunt Miłoszewski.

Pisarz przeprowadził się na kilka miesięcy do tego miasteczka. Chciał zobaczyć jakie ono jest naprawdę. Nie jako turysta, ale człowiek "stąd".
- Żeby prawdziwie poznać miejsce, trzeba zacząć rozmawiać z ludźmi. Podczas rozmów wychodzą rzeczy, których sam bym nie wymyślił - twierdzi gość audycji "Stacja Kultura".
Historia, którą opowiedział sandomierski prokurator, okazała się idealnym materiałem dla powieści Miłoszewskiego, która miała się toczyć wokół kłamstwa.
- W latach 70. w Sandomierzu zamordowano rodzinę wracającą z pasterki. Cała wieś była świadkiem tej zbrodni i cała brała udział w zmowie milczenia - wspomina pisarz.
W Sandomierzu powstał kryminał pod tytułem "Ziarno prawdy".
Historie i informacje, które tworzą jego prozę nie są "gazetowe". - Ludzie lepiej reagują na pisarza niż na dziennikarza. Pisarz jest jak jakieś dziwne zwierze z zoo, z którym można wypić kawę, pogadać. W tych opowieściach są rzeczy, których nie sposób wydobyć z innego miejsca niż ludzka pamięć - mówi Zygmunt Miłoszewski.

jl