Kiedy w czerwcu 2009 roku Polski Związek Piłki Nożnej, po dziesięciu latach wynajmowania trzech pięter secesynjnej kamienicy przy Miodowej, zmuszony został do przeniesienia swojego biura na ulicę Bitwy Warszawskiej 7 z ust prominentnych działaczy usłyszeć można było, że jest to tylko tymczasowe rozwiązanie. Niemal od razu pojawiły się głosy, że centrala PZPN w niedługim czasie przeniesiona zostanie na powstający w Warszawie Stadion Narodowy. Ba, co poniektórzy dziennikarze powołując się na "pewne źródła", czy "przecieki z wewnątrz" donosili, że umowa pomiędzy zaintersowanymi stronami jest już gotowa i tak naprawdę to brakuje już na niej tylko podpisów.
To nie pierwsza plotka dotycząca nowej lokalizacji. Kilka miesięcy wcześniej "medialnym" pewniakiem była umowa z miastem na budowę siedziby przy ul. Marymonckiej, w sąsiedztwie stadionu Hutnika Warszawa. PZPN miał przejąć część gruntów podupadającego klubu w zamian za modernizację obiektów sportowych. Doszło nawet do kilku spotkań przedstawicieli miasta ze związkowymi działaczami, jednak nie udało im się dojść do porozumienia.
Ostatecznie, w kwietniu 2010 roku zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował o kupnie za 7,8 mln złotych 2500 metrowej działki przy al. Wilanowskiej i budowie własnej siedziby. Momentalnie rozpętała się burza pytań odnośnie Stadionu Narodowego. Okazuje się, że tym razem (wyjątkowo?) wina nie leży po stronie związkowych działaczy. Niestety, część biurowa budowanego stadionu jest stanowczo za mała dla wszystkich związkowych departamentów, a cena wynajmu jest zbyt wysoka nawet dla najbogatszego sportowego związku z Polsce.
Na początku kwietnia prezes PZPN Grzegorz Lato powiedział, że chciałby, aby przeprowadzka z budynku przy ul. Bitwy Warszawskiej, gdzie obecnie rezydują władze związku, nastąpiła jeszcze przed mistrzostwami Europy w 2012 roku, jednak podobny scenariusz wydaje się mniej realny niż piłkarskie mistrzostwo Europy dla Polski.
Dlaczego PZPN nie chce mieć siedziby na Stadionie Narodowym? O to ministra sportu i turystyki - Adama Giersza pytał dziennikarz Czwórki - Tomasz Burnos (zobacz film)
Marek Dziadukiewicz