Logo Polskiego Radia
PAP
Marek Dziadukiewicz 30.04.2012

Wisła zdergradowała Cracovię

Wisła Kraków pokonała Cracovię 1:0 (1:0) w ostatnim meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Pasy na dwie kolejki przed końcem sezonu straciły szanse na utrzymanie.
Maor MeliksonMaor Meliksonfot. Kazek K./Wisła Kraków

185. derby Krakowa stały na bardzo słabym poziomie. Akcji podbramkowych było jak na lekarstwo, za to fauli, złośliwości bardzo dużo. Chcąc zachować szansę na utrzymanie się w ekstraklasie Cracovia musiała ten mecz wygrać.

Po pierwszym gwizdku ruszyła do ataku. W 2. min lewym skrzydłem popędził Saidi Ntibazonkiza, ale akcja skończyła się anemicznym uderzeniem Vladimira Boljevica.

Jednak to Wisła objęła prowadzenie. Pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero w 29. min, ale jednocześnie zdobywając gola. Po faulu Krzysztofa Nykiela na Gervasio Nunezie sędzia podyktował rzut wolny dla "Białej Gwiazdy". Skutecznie z 18 m uderzył Maor Melikson. W 71. min Sergei Pareiko z trudem obronił strzał z wolnego Suarta (został on podyktowany na faul Michała Czekaja na Ntibazonkizie). Najlepsza okazję do podwyższenia rezultatu miał Patryk Małecki, ale w 80. min mając przed sobą tylko bramkarza Cracovii strzelił wprost w niego.

Cracovia kończyła mecz w ósemkę. W 70. min za faul na Meliksonie Vladimir Boljevic zobaczył drugą żółtą kartkę w tym meczu, w konsekwencji też czerwoną. W doliczonym czasie gry podobnego "wyczynu" dokonał Marcin Budziński. Ponadto Andraz Struna - pod koniec meczu, gdy limit zmian został wyczerpany - wywieziony został ze stadionu karetką.

Oprócz słabej gry mecz miał też swoje ciemne oblicze za sprawą pseudokibiców. W 39. min ze względu na zamieszki na trybunach na obiekt musiała wejść policja, ale meczu nie przerwano. Druga połowa rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem gdyż wiślacy rzucali w Wojciecha Kaczmarka racami. Nie został on na szczęście żadną z nich trafiony. Po minucie gry sytuacja się powtórzyła. Na szczęście podziałała prośba Cezarego Wilka, który pobiegł do sektora fanów. Przed meczem na murawę boiska weszły koszykarki Wisły, które fetowały kilka dni wcześniej zdobyty 22. tytuł mistrzowski.