Logo Polskiego Radia
Dwójka
Ula Czerny 06.09.2012

Kieślowski: ciężko nakręcić prawdziwą rozpacz

- Mówił, że trzeba się bardzo napracować, by bohater filmu dokumentalnego łzę uronił. Z drugiej strony wystarczy wziąć aktora, wkroplić mu glicerynkę i po sprawie! - opowiada w Dwójce przyjaciel reżysera. Kieślowski nakręcił kilkanaście genialnych filmów w ciągu zaledwie 10 lat.
Kieślowski: ciężko nakręcić prawdziwą rozpaczFundacja In Situ/ L.Krutulski

- Jeżeli chce się robić filmy, trzeba trafiać w czas. To jest bardzo istotne. Trzeba mówić do ludzi młodszych, wiedzieć czego oni chcą słuchać. Wolę się wycofać w odpowiednim momencie, kiedy ludzie jeszcze mnie słuchają, niż przejść udręczającą drogę człowieka, który coś robi, coś mówi, ale nie ma odbiorców - mówił Krzysztof Kieślowski w Polskim Radiu w 1994 roku. Reżyser zmarł dwa lata później. Należy on do ścisłej czołówki europejskich reżyserów.
- Duchowo nas oczyszczał tymi filmami - zgodzili się goście Dwójki. W dyskusji brali udział krytycy Wojciech Kałużyński, ks. Andrzej Luter i przyjaciel reżysera Krzysztof Wierzbicki.
- On był człowiekiem melancholijnym, zwłaszcza pod koniec życia. (...) Miał w sobie też dużo nadziei, że ludziom potrzebne jest jakieś wsparcie - opowiadał Wierzbicki - Opowiadał mi, że, gdy pokazywał we Francji "Podwójne życie Weroniki", podeszła do niego po pokazie dziewczyna. Powiedziała, że nie wiedziała czy człowiek ma duszę. A teraz obejrzała film Kieślowskiego i już wie, że tak właśnie jest. On stwierdził wtedy, że dla tej jednej dziewczyny warto było zrobić ten film.
W audycji wypowiadali się również: nasz korespondent z Paryża - Marek Brzeziński (w stolicy Francji trwa właśnie wielka retrospektywa polskiego reżysera) - oraz Zuzanna Fogtt - prezes Fundacji Sztuki Współczesnej "In Citu", która organizuje w Sokołowsku przegląd filmów reżysera.
usc