Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 26.05.2014

Wybory do PE: Europejskie podsumowanie

W wyborach do Europarlamentu w Polsce dużym zaskoczeniem okazał się wynik Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. W pozostałych krajach UE również do głosu doszły partie skrajnie prawicowe i antyunijne. Czy Europejczycy odwracają się od Unii?
Wybory do PE: Europejskie podsumowanieflickr/EP
Posłuchaj
  • 26.05.14 Dr Piotr Wawrzyk „Partie skrajne mają to do siebie, że gdy dostają pole do popisu, to okazuje się, iż niewiele są w stanie osiągnąć”

We Francji 25 proc. głosów zdobył prowadzony przez Marine Le Pen prawicowy Front Narodowy, który w poprzednich wyborach uzyskał jedynie 6,3 proc. Na rządzącą Partię Socjalistyczną zagłosowało jedynie 15 proc. Francuzów.

– Sondaże przewidywały to od dawna. Bardzo nieudolna polityka socjalistów i Francoisa Hollanda, który ma ręce spętane ideologią państwa opiekuńczego i nie potrafi dostosować się do nowych wymagań gospodarki sprawiła, że do głosu doszedł populizm. Gdy ludzie się boją, to szukają wytłumaczenia. Takie wytłumaczenie dała Marine Le Pen, która twierdzi, że winna jest emigracja, Bruksela i Unia – powiedział Marek Brzeziński, korespondent Polskiego Radia w Paryżu.

Eurosceptycy rosną w siłę

Ugrupowania o charakterze nacjonalistycznym i antyunijnym zdobyły poparcie również w Danii, Austrii, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Grecji. W Polsce partia Janusza Korwin-Mikkego uzyskała ponad 7 proc. głosów.

– To pokazuje, że kryzys gospodarczy, którego najostrzejsza wersja w Europie się skończyła, nadal tkwi w głowach obywateli. Myślę, że stąd tak ogromny sukces eurosceptyków, którzy uważają, że to Unia jest winna kryzysowi i nie potrafiła sobie z nim poradzić – stwierdził w PR24 dr Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki UW.

Antyunijny sojusz w Europarlamencie?

Łącznie eurosceptycy mogą liczyć na około 140 mandatów. To nie wystarczy, aby móc decydować o kształcie rozwiązań przyjmowanych przez Europarlament. Nadal największą frakcją pozostanie Europejska Partia Ludowa z około 212 mandatami.  Nie wiadomo, czy deputowanym eurosceptykom w ogóle uda się utworzyć wspólną frakcję, ponieważ każda z tych partii ma nieco inne poglądy.

– Marine Le Pen nie mówi o opuszczeniu Unii Europejskiej, a Nigel Farage, wprost twierdzi, że chce z Unii wyjść. To inny odcień euro sceptycyzmu, dlatego problemem dla tych partii będzie stworzenie jednolitej reprezentacji. Myślę, że powstaną trzy oddzielne frakcje, a to osłabi ich głos – podkreślał Gość PR24, dr Piotr Wawrzyk.

Frekwencja niemal bez zmian

W wyborach wzięło udział około 43,9 proc. uprawnionych do głosowania, czyli  nieznacznie więcej, niż w poprzednio. Niektórzy komentatorzy uważają, że to pozytywny sygnał. Niestety, Polska znowu nie ma się czym pochwalić.

– Trend się odwrócił, ale w krajach takich jak Czechy, Słowacja, Słowenia i Polska te wyniki frekwencyjne są niestety bardzo niskie. 90 proc. frekwencja była tylko w tych krajach, gdzie głosowanie jest obowiązkowe, czyli w Belgii i Luksemburgu – stwierdziła Magdalena Skajewska, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.

PR24/Anna Mikołajewska