Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 02.09.2014

Groźny stres szkolny

Rozpoczęcie nauki szkolnej dla wielu dzieci jest źródłem silnego stresu. Pierwsze dni w przedszkolu czy w szkole, to wyzwanie nie tylko dla dziecka, ale i całej rodziny. Psycholog Anna Kopyść opowiada, jak dzieci reagują na stres szkolny oraz jak sobie z nimi radzić.
Groźny stres szkolny flickr/Dan Foy
Posłuchaj
  • 02.09.14 Anna Kopyść: „Kluczowa w relacji rodzic – dziecko jest bliskość i obecność (…)”

Symptomy będące wynikiem stresu najłatwiej zaobserwować u małych dzieci, ponieważ najczęściej nie starają się one niczego ukrywać. Wśród  objawów można wymienić: przyspieszone bicie serca, zaburzenia żołądkowo-jelitowe i bóle głowy.

Obserwacja i rozmowa

Suchość w ustach, drżenie, gwałtowność ruchów, a także płaczliwość, moczenie nocne, spadek zdolności do koncentracji, drażliwość, apatia czy zachowania agresywne – to niektóre objawy somatyczne odczuwanego stresu. Jeśli zauważymy je u dziecka, nieodzownym jest przeprowadzić rozmowę, by wykryć faktyczne jego źródło.

– Trzeba się dowiedzieć, czy stres wynika z jakiegoś realnego zdarzenia w szkole czy jest to forma ucieczki przed chodzeniem do szkoły, bo w domu jest milej. Najważniejsza jest w tym momencie obserwacja i rozmowa z dzieckiem. Jeśli rodzic ma kłopot z przeprowadzeniem takowej, to uważam, że powinien skorzystać z pomocy fachowca – mówiła Anna Kopyść.

Rola rodzica

Zdaniem Gościa PR24, to, w jaki sposób dziecko będzie podchodziło do szkoły, w dużej mierze zależy od rodzica. W trudnych dla dziecka chwilach, szczególnie, kiedy rozpoczyna ono naukę w szkole, kluczowe jest wsparcie, jakiego może mu w tym czasie udzielić rodzina.

– Samo nastawienie rodzica powoduje, że dziecko inaczej nastawia się do początku roku szkolnego. Jeden rodzic powie dziecku: „Wspaniale, synu, córko, zaczynasz szkołę! To będzie piękny okres”.  Taki dzieciak jest wówczas pozytywnie zmotywowany. Natomiast inny rodzic może powiedzieć: „Boże! Współczuję ci. Dla mnie to był horror. Musisz, synu, córko, uważać. Strzeż się!”. To odbija się negatywnie na dziecku i wzbudza w nim stres – stwierdziła w Polskim Radiu 24 psycholożka.

Nadmierna ilość zajęć dodatkowych

Karate, wiolonczela, angielski, balet, basen – niektóre dzieci przygniecione są zajęciami pozalekcyjnymi. W opinii psycholog, ważniejszy od nadmiernego przeciążenia dziecka różnorakimi zajęciami,  jest kontakt z dzieckiem i spędzanie z nim jak najwięcej czasu.

– Rodzice nie weryfikują faktycznych zainteresowań dzieci, tylko posyłają je na zajęcia, które są modne. Część rodziców uważa, że zajęcia dodatkowe to jest coś super, a komputer nie. A z mojego punktu widzenia, jako psychologa, te rzeczy są tak samo niedobre,  jeśli chodzi o brak kontaktu z rodzicem – powiedziała  ekspert do spraw psychologii dziecięcej.

PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz