Gość Polskiego Radia 24 przekonywał, że politykom unijnym i brytyjskim zależy, by skutki Brexitu były jak najmniej odczuwalne dla ich obywateli. - Po tym wielkim oczekiwaniu jedna rzecz się zmieniła, mianowicie opadły emocje. Wszystkie argumenty odwołujące się do straszenia, które wykorzystywali unijni politycy, a także niektóre histeryczne głosy po stronie brytyjskiej, znalazły się poza kręgiem rozmów. Wydaje mi się, że słowa Donalda Tuska, by zminimalizować straty, to kwintesencja tego, co będzie się teraz działo powiedział Spasimir Domaradzki.
Jak podkreślał europeista, Brexit to wydarzenie bez precedensu, dlatego też procedura wyjścia musi być opracowana od początku.- Nie myślę, by proces wyjścia Brytyjczyków z UE był rozpatrywany z punktu widzenia każdego wątku integracji, tylko zostaną przyjęte pewne wytyczne postępowania. Pozwolą one nawet po Brexicie na uporządkowanie relacji. Słychać głosy, że okres dwuletni jest za krótki, ale wydaje mi się, że roztropność polityczna będzie w działaniu i zostaną zabezpieczone najważniejsze obszary – stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Zdaniem Spasimira Domaradzkiego Brytyjczykom nie będzie łatwo przestawić się z unijnego finansowania projektów na własne - Dla Wielkiej Brytanii jednym z głównych argumentów za wyjściem z UE było wkładanie środków do budżetu Wspólnoty. Jednocześnie Brytyjczycy zdają sobie sprawę, że są uwikłani w szereg wspólnych projektów unijnych, a brytyjskie zobowiązania wobec Unii też się nie skończyły – wskazywał publicysta „Resp Publiki”.
Więcej w całej rozmowie. W programie była mowa również o wynikach przedterminowych wyborów parlamentarnych w Bułgarii.
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/kk
Więcej Świata w Polskim Radiu 24
__________________
Data emisji: 30.03.2017
Godzina emisji: 14:38