- Kwestia płacy minimalnej jest bez wątpienia czymś, co rozpala wyobraźnię Polaków i co powoduje spór polityczny w okresie kampanii wyborczej. Dobrze, że toczył się on wokół tematów gospodarczych – powiedział Marian Szołucha. W jego opinii, po stronie PiS było jednak znacznie większe istotnych propozycji, nawet bardziej korzystnych dla obywateli jak: obniżka PIT do 17 proc, zerowy PIT dla młodych, zwaloryzowanie kosztów uzyskania przychodu do 3 tys. zł.
- Są to komplementarne części polityki gospodarczej obecnego rządu, którą per saldo oceniam pozytywnie – powiedział Marian Szołucha. Dodał też, że największym, osiągnięciem rządu PiS jest jednak radykalna poprawa sytuacji finansów publicznych. Doszło do strukturalnej naprawy strony dochodowej budżetu poprzez uszczelnienie poboru podatków, co umożliwiło realizację obietnic społecznych czy korzystnych dla podatników zmian w systemie podatkowym.
Pierwszy raz w polskiej historii powstrzymano mafię VAT
Eksperci zgodnie podkreślali znaczenie nowych instrumentów organizacyjnych państwa, takich jak powołanie Krajowej Administracji Skarbowej, informatyzację systemu podatkowego, czy dokonanie niezbędnych zmian legislacyjnych. W ich opinii ciężka praca milionów Polaków oraz walka z mafiami VAT spowodowało, że możemy cieszyć się wskaźnikami ekonomicznymi, o których wiele państw nie tylko w Europie, ale i na świecie może tylko pomarzyć. Marian Szołucha zauważył też, że przy tym wszystkim przez cały ten czas ceny były stosunkowo stabilne.
Goście programu odnieśli się też do często poruszanych w kampanii problemów polskiej wsi. Wiele z nich dotyczyło transferów społecznych, które w znacznej części trafiły na wieś: 500+, 300+, program Mama+, czy podwyżka emerytur, także tych z systemu KRUS.
Jak zwiększyć wydajność rolnictwa
- Jeżeli myślimy o mądrym, mierzonym w dekady sterowaniu tym co się dzieje z polską wsią, to warto pamiętać, że trzeba łączyć wodę z ogniem. Chcemy żeby rolnictwo mogło produkować jeszcze wydajniej, nowocześniej, ale to doprowadziłoby do sytuacji, w której na wsi mogłoby pracować znacznie mniej ludzi niż dziś, ale wspartych maszynami. W efekcie prowadziłoby to do koncentracji ludzi w dużych obszarach miejskich. Ale jeżeli popatrzymy na interes państwa, to lepiej, żeby ludność była rozproszona – mówił Piotr Soroczyński z KIG. Zauważył, że dziś Polacy nie chcą mieszkać tylko w dużych miastach. Wielu woli żyć w mniejszych ośrodkach, ale wtedy potrzebne jest im praca niezwiązana z rolnictwem lub administracja publiczną.
Eksperci mówili też o naszym interesie w Unii Europejskiej, który w dużym stopniu związany jest właśnie z rolnictwem. Tymczasem niektóre działania polityków unijnych wręcz uderzają w rolnictwo, co może zaszkodzić także naszym interesom. Wskazywali dla przykładu na porozumienie Mercosur pozwalające na sprowadzanie z Ameryki Południowej taniej żywności bez atestów.
Marian Szołucha zaznaczył, że dla dobra rolnictwa potrzebna jest też interwencja człowieka w przyrodę, jak chociażby w sprawach związanych z melioracją, zbiornikami retencyjnymi, tak żeby cała woda nie spływała od razu do Bałtyku, co wywołuje ogromne susze. W opinii Piotra Soroczyńskiego, byłoby to jedynie odwrócenie działań, które człowiek wykonał wcześniej, żeby zwiększyć areał upraw. Przypomniał, że w latach 50-ych i 60-tych wysuszono bardzo duże tereny. A dziś ponosimy tego konsekwencje.
Gospodarzem audycji była Anna Grabowska
PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW