Program rozpoczął się od małych kłopotów z dykcją Grzegorza Markowskiego. – Bardzo proszę żebyś mówił wyraźnie moje imię – grzecznie, acz stanowczo oświadczył Krzysztof Materna. – Jeżeli masz w imieniu "rz" i "sz" to sam już na początek sprawę dość utrudniasz – odparł Markowski. – Ale nazwisko mam takie, że leciutko się je mówi – zauważył Materna. – Czy z tego by wynikało, że mam mówić "Dobry wieczór Materno"? To by było niegrzeczne z kolei – zakończył dyskusję Markowski.
Później można było przekonać się, z czym Krzysztofowi Maternie kojarzą się słowa "pielgrzym", "skok", "na niby" i "jesienna dziewczyna". Dużą część w tych rozważaniach zajęła osoba... Waldemara Pawlaka i pewna związana z nim anegdota.
Całość przeplatała się z muzyką, którą w dużej mierze stanowił bigbit spod znaku Polan. Za ten wybór odpowiadał Krzysztof Materna, który przy okazji podzielił się wspomnieniami z pewnego koncertu tego mało już dziś kojarzonego zespołu...
Gościem audycji był znany rysownik Andrzej Dudziński.
Posłuchaj, jak Krzysztof Materna i Grzegorz Markowski dają sobie słowo!
pg