Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Stanisław Brzeg-Wieluński 30.03.2021

Eksperci: wartość złotego spada, przed nami wzrost inflacji

Wszystko wskazuje na to, że za chwilę zanotujemy najniższą w historii wartość złotego wobec euro. Musi to skutkować rosnącą inflacją, która raczej przekroczy 3,5 proc. Stracą importerzy i nabywcy, zyskają eksporterzy. Na rynku jest zbyt dużo pieniądza, a zachęty do większej konsumpcji w dobie powtarzających się lock downów nie mogą przynieść oczekiwanych efektów. Kredyt jest tani, ale zaciągając go trzeba być ostrożnym i analizować np. pewność zatrudnienia – mówili goście "Rządów Pieniądza": Monika Kurtek z Banku Pocztowego i Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego.

Według opinii licznych analityków wkrótce za jedno euro będziemy płacić 5 zł i będzie to poziom najwyższy w historii.

- Złotych bije rekord słabości wobec euro (…). Mamy blokadę gospodarki i nie wiemy co dalej, lock down może być ostrzejszy, co budzi niepokój na rynkach (…). Słabszy złoty oznacza niestety wyższą inflację, wyższe ceny produktów sprowadzanych do Polski. Do tego dochodzą rosnące ceny ropy na światowych rynkach. Osłabienie złotego jest więc dobrą wiadomością tylko dla eksporterów – wyjaśniała Monika Kurtek.

Odnosząc się do pojawiających się informacji, że banku nie chcą już pieniędzy klientów zaznaczyła, że NBP obniżając stopy procentowe niemal do zera musiał zdawać sobie sprawę z tego, że taka sytuacja jak obecna będzie miała miejsce.

Nieopłacalne lokaty bankowe 

- Banki praktycznie przestały już płacić odsetki. Realnie mamy więc ujemne stopy procentowe, bo inflacja przekracza ewentualne minimalne oprocentowanie. Na rynkach w ogóle jest za dużo pieniędzy. Gdy dojdzie do tego Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to gospodarka zostanie zalana tanim pieniądzem. I nie jest to tylko problem Europy, ale też Stanów Zjednoczonych i np. Japonii – mówił Marcin Roszkowski.

Monika Kurtek uważała, że nawoływania do wydawania pieniędzy nie mogą teraz  trafić na podatny grunt, bo ludzie się boją o przyszłość i wolą je odłożyć, ale też nie mają szansy na ich wydawanie, bo gospodarka jest zamknięta.

- W bankach na nieoprocentowanych kontach w skali makro leżą miliardy złotych. Pytanie co się z nimi stanie, gdy gospodarka ruszy. Jestem przekonana, że wtedy będą musiały być podwyższone stopy procentowe – stwierdziła Monika Kurtek.

Dodała, że ludzie coraz częściej szukają innych niż bezpieczne i znane im form oszczędzania co może to doprowadzić do niebezpiecznych dla nich sytuacji.

Marcin Roszkowski mówił też o elemencie Krajowego Planu Odbudowy jakim jest przechodzenie Polski na tzw. zieloną energię. Jak zaznaczył, najwłaściwszą koncepcją jest miks energetyczny, do któremu musimy dojść eliminując węgiel tak kamienny, jak brunatny i nic tu już nie można zrobić.

- Nie można zbudować miks tylko z OZE, czy atomu. Jest to łączenie źródeł o różnych charakterystykach wytwarzania (…). O tym jak będzie nasz mix wyglądał zdecydują pieniądze tak z unijnego Planu Odbudowy i nowego europejskiego budżetu, ale także te, które codziennie wydajemy na energię elektryczną, ciepło. Także te środki są inwestowane w odbudowę systemu elektroenergetycznego. Oprócz atomu, który jest trudnym przedsięwzięciem powstają też farmy wiatrowe na morzu, instalacje fotowoltaiczne na polach, dachach - mówił Marcin Roszkowski.

Dodał, że kryzys w polskiej energetyce widać w cenach energii. Ceny CO2 przebiły już 40 euro za tonę a nasza gospodarka oparta jest na wysokoemisyjnym węglu kamiennym i brunatnym. W opinii eksperta, choć z przechodzeniem na zieloną energię wiążą się duże koszty społeczne, nie da się już od nich uciec.

- Związki zawodowe przespały moment. Dziś opinia publiczna akceptuje zmiany i protesty na ulicach ich nie zatrzymają – mówił Marcin Roszkowski.

 

Posłuchaj
21:01 Monika Kurtek i Marcin Roszkowski "Rządy Pieniądza" ( Anna Grabowska PR24) Monika Kurtek i Marcin Roszkowski "Rządy Pieniądza" ( Anna Grabowska PR24)

 

PR24/Anna Grabowska/sw