Kto zyska, kto straci na Euro 2012?

Jacek Bochenek, dyrektor grupy sportowej w Deloitte uważa, że na organizacji i współpracy przy Mistrzostwach Europy w piłce nożnej korzystają zaangażowane storny. Zarabia UEFA, bo kwoty licencyjne za uzyskanie tytułu sponsora są niebagatelne, a sponsorzy zyskują na obecności przy tak wielkich imprezach sportowych. - Realizowane są głównie cele sprzedażowe i wizerunkowe zależnie od tego, na czym danej firmie zależy. Ale zarabiają wszyscy po trochu - powiedział w rozmowie z Pawłem Sołtysem i Krzysztofem Łoniewskim.
Dyrektor Generalny w spółce Havas Sports & Entertainment Piotr Pietrzak przyznał, że w przypadku Polski i Ukrainy sponsorów krajowych jest niewielu. - Głównym motywem rozwoju UEFA w kierunku środkowo-wschodnim Europy była chęć zdobycia "nowych" pieniędzy. UEFA przyznała każdemu z krajów po 4 pakiety sponsorów krajowych i liczyła na szybki wpływ gotówki. Obecnie Polska i Ukraina mają po 3 krajowych i ich znalezienie trwało dłużej niż oczekiwano. Dla wielu firm były to budżety nie do udźwignięcia, a krajowe firmy nie do końca wiedziały jak do tego podejść. Pamiętajmy, że nie wystarczy wydać pieniędzy na samo bycie sponsorem, ale kolejne spore kwoty trzeba zainwestować w dalszą aktywację marketingową - wyjaśnił.
Bochenek dodał, że UEFA w doskonały sposób dba o sponsorów globalnych, tych którzy współpracują przez wiele lat przy wielu imprezach, dając im wyłączność w poszczególnych kategoriach. - I te regulacje, które zabezpieczają globalnych sponsorów jednocześnie ograniczają sponsorów lokalnych - wyjaśnił.
Jak ten problemem starają się obejść firmy krajowe? Dlaczego spółki Skarbu Państwa niechętnie włączają się w działania marketingowe wokół Euro 2012? Zdaniem gości zupełnie dobrze z promocją poradziły sobie polskie miasta, w których odbywały się będą mecze. Na czym skorzystają dowiesz się słuchając całej audycji "Bardzo Ważny Projekt - 10 kwietnia 2012".

(asz)