Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 31.07.2013

"Strażnica", "Prawda", "Niepodległość". Prasa w Powstaniu Styczniowym

Gazety powstańcze pojawiły się razem z manifestacjami patriotycznymi i ukazywały się aż do upadku Powstania Styczniowego. Można naliczyć ok. 300 tytułów. Najwięcej bo ponad 200 w wydawano w Królestwie Polskim, w Galicji 40 i ok. 20 na Litwie.
Maszyna drukarska z początku XIX wiekuMaszyna drukarska z początku XIX wiekuWikipedia/CC

Informowały o powstańczych sukcesach i porażkach. O szansach na europejską interwencję. Piętnowały kolaborantów i chwaliły bohaterów. Trzeba przyznać, że 300 tytułów powstańczej prasy, to imponująca liczba.

- Były to zarówno pisma o ogromnych nakładach nie ustępujące prasie jawnej oraz efemerydy, które ograniczały swoją działalność do jednej edycji - wyjaśnił dr Janusz Osica, który jest specjalistą od powstańczej prasy. Zwrócił jednak uwagę, że historycy określają prasę powstańczą jako fenomen nie znany wcześniej w dziejach. - To była szansa sparaliżowania ofensywy pracy carskiej, która oczerniała Polaków. Tej czarnej propagandzie przeciwstawiliśmy własną - dodał Osica.

Powstanie Styczniowe - serwis specjalny >>>

Najstarszym pismem była "Strażnica". Pierwszy numer ukazał się 1 sierpnia 1861 roku, a ostatni 22 maja 1863. Wydano 45 numerów. Redaktorami Strażnicy byli: Agaton Giller, Joachim Szyc, Aleksander Krajeński, a zecerem (składaczem) Józef Szamański. Pierwsze numery odbijane były szczotką, czcionki natomiast pochodziły z różnych drukarń. Z czasem na potrzeby pisma zorganizowano małą drukarnię. Egzemplarz kosztował 15 groszy i 3 kopiejki. Było to pismo dla każdego, kto chciał i umiał czytać. - Były też przypadki zbiorowego czytania dla analfabetów - wyjaśnił dr Osica.

Była też "Prawda" firmowana pieczęcią Rządu Narodowego. Uchodziła za skrajnie "czerwoną". Mimo to wzywała do społecznej konsolidacji w imię skutecznej walki z Rosją. Funkcjonowała tylko przez trzy miesiące, do końca lipca 1863 roku. Została zlikwidowana za to, że miała inne zdanie niż nowy, "biały" rząd.

Na jej miejsce powołano pismo "Niepodległość". Osiągnęło rekordowy, bo 10-tysięczny nakład. Było pismem na wysokim poziomie. Redaktorem naczelnym był Edward Siwińki. Drukowało reportaże, przeglądy prasy, recenzje.  Współpracownikiem gazety był m.in. Cyprian Kamil Norwid, choć żadnego tekstu nie napisał.

>>> Kronika powstania styczniowego - posłuchaj poprzednich odcinków

W czasach Powstania Styczniowego ukazywały się też gazety oficjalne. Najważniejszym z rosyjskiego punktu widzenia był "Dziennik Powszechny". Obiektywnych artykułów w nim nie znajdziemy. Gazeta była pod absolutną kontrolą bardzo dotkliwej cenzury rosyjskiej.

Był też "Kurier Warszawski". Gazeta miała różne okresy. Początkowo uchodził za pismo brukowe.  Z czasem stało się pismem dla warszawiaków.  Było bardzo popularne. O powstaniu niewiele tam jednak pisano. - Jakby go zupełnie nie było. Zresztą w Warszawie powstania nie było - powiedział redaktor Andrzej Sowa.

W innych zaborach wydawano np. "Czas", "Gazetę Lwowską", "Kurier Poznański". Docierały one do Królestwa Polskiego, ale na niewielką skalę. Najbardziej z nich zasłynął "Czas", przedstawiając reportaże z powstańczych walk.

Kronika Powstania Styczniowego” w Jedynce - we wtorki po godz. 23.10 i w niedziele po godz.15.00 , od stycznia do końca grudnia 2013 roku . Autorzy: Dorota Truszczak i Andrzej Sowa.

tj