Wśród zwierząt, których się boimy, najczęściej wymieniane są pająki, niedźwiedzie, dziki, rekiny, skorpiony, dzikie koty czy żmije. - Najgroźniejsze zwierzęta to nie te, które eksponowane są w klatkach w zoo, czy na strzeżonych wybiegach, ale te bardzo niepozorne, które czasem nawet trudno jest dostrzec gołym okiem - mówi Aleksandra Stanisławska z portalu crazynauka.pl.
Okazuje się, że największy zabójca wśród zwierząt to... komar. - Komar z terenów malarycznych, który jest nosicielem pierwotniaka, wywołującego malarię - chorobę, która zbiera największe śmiertelne żniwo na świecie - przypomina dziennikarka.
Czy w Polsce także możemy czuć się zagrożeni?
Beata Biernat z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podkreśla, że przed I wojną światową na rodzimą malarię chorowało w Polsce ponad 52 tysiące osób. - Bardzo poważna sytuacja była także w trakcie II wojny światowej, najgorzej sytuacja wyglądała w dolinie Wisły, na Wybrzeżu i w Warszawie - dodaje.
- Mieliśmy również epidemię po drugiej wojnie światowej, ale w 1963 roku notowano w Polsce już tylko 30 przypadków rocznie - mówi Biernat. - Liczebność komarów nie jest już taka, jak po II wojnie światowej, dlatego, że są to owady, które wymagają do rozwoju czystych wód - wyjaśnia doktor nauk medycznych.
Jak dodaje Aleksandra Stanisławska, w Polsce groźne są także osy i pszczoły, z powodu ukąszeń tych owadów co roku w naszym kraju umiera 15-20 osób. Dużo mniej groźne niż większość z nas uważa są za to szerszenie. - Aby stężenie jadu zagroziło życiu człowieka nieuczulonego musiałoby go ukąsić około 100 szerszeni - podkreśla rozmówczyni Kuby Witkowskiego.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
kh, gs