Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 02.01.2009

Rozum, wiara i instynkt samozachowawczy

Psychologowie badają religijność we współczesnym społeczeństwie.

Minęły kolejne święta. Dla niektórych był to spędzony wspólnie z rodziną czas przeżyć i refleksji religijnej, dla innych – czas zakupów, gorączkowych przygotowań do kolacji wigilijnej i spotkań ze znajomymi. Te dwa aspekty świąt odzwierciedlają dwojakiego rodzaj postawy (nazwijmy je, cum grano salis, odpowiednio postawą kontemplacyjną i konsumpcyjną), które wiele mówią o naszej kulturze. Czy dają się one ze sobą pogodzić?

Psychologowie badają fenomen, jakim jest istnienie religii we współczesnym społeczeństwie, a wnioski, które wyciągają ze swoich badań, niezbyt zresztą odbiegające od obserwacji zdroworozsądkowych, choć znacznie różnią się między sobą, można uznać za komplementarne. I tak, najnowszy numer Journal of Experimental Social Psychology przedstawia wyniki eksperymentów potwierdzających tezę, że osoby przyjmujące wyjaśnienia, jakich dostarcza nauka w odpowiedzi na tzw. wielkie pytania ludzkości (jak powstał wszechświat? Skąd się wzięło życie? Czy istnieje wolna wola? itd.), odrzucają konkurencyjne wyjaśnienia takich samych problemów, przedkładane przez religię. Według amerykańskiej psycholog J. Preston, gdy wyjaśnienia nie odwołują się do Boga, ludzie wykazują pozytywne nastawienie do nauki. Jeśli jednak czyni się użytek z takich odwołań, wówczas nauka zdaje się tracić swoją wartość. Wniosek jest taki, że z psychologicznego punktu widzenia nie jest możliwe pogodzenie ze sobą przekonania o prawdziwości wiedzy naukowej oraz pretendujących do udzielenia odpowiedzi na ważne pytania prawd wiary; mamy skłonność wybierać albo naukę, albo religię – i traktować te dziedziny jako rozłączne.

Inne badania, przedstawione w Psychological Bulletin, wskazują na pozytywny wpływ religijności na takie aspekty życia ludzkiego, jak zdolność do samokontroli czy skutecznego osiągania dalekosiężnych zamiarów. Autor zamieszczonego tam artykułu M. McCullough zwraca uwagę na związek przekonań religijnych ze zdrowiem i zachowaniem człowieka. Gdy ludzie postrzegają swoje cele jako mające „wyższą” sankcję, wówczas więcej energii i wysiłku wkładają w ich osiągnięcie. Osoby religijne kierują się jasno i z góry określonymi standardami zachowań, a przekonanie, że istnieje ktoś, kto widzi wszystkie nasze zachowania, zwiększa stopień samokontroli. Przyczynia się to choćby do tego, że takie osoby rzadziej sięgają po używki i rzadziej popełniają wykroczenia. Wpływ religijności na życie jednostek i społeczeństwa może być, jak zresztą dobrze wiadomo, także negatywny. Myśląc o religii jako sile społecznej, która dostarcza ludziom środków do kontrolowania własnych instynktów (wraz z instynktem samozachowawczym w niektórych przypadkach) na rzecz służby wyższym celom, możemy zauważyć, że religia może motywować ludzi niemal do wszystkiego – oto konkluzja badacza.

Czy można pogodzić racjonalność naukową z religijnością? Jest to problem, który zajmował filozofów co najmniej od czasów Kartezjusza, a który znalazł rozwiązanie w koncepcjach Immanuela Kanta. Kartezjusz uznał, że wiedza pewna powinna opierać się na podstawach metafizycznych, a zwłaszcza na przekonaniu o istnieniu transcendentnego Boga, autora prawd matematyki, praw fizyki i stwórcy materialnego wszechświata oraz indywidualnych umysłów. Kant dokonał rozdziału wiedzy i wiary, uznając tę ostatnią jednakże za warunek konieczny moralności. Nowoczesne społeczeństwa zachodnie zdają się nie tylko przyjmować ten rozdział, ale także uznawać co najwyżej praktyczną wartość, jaką niesie za sobą uczestnictwo w praktykach religijnych. Wspomniane prace amerykańskich psychologów ilustrują tylko tę dominującą tendencję w myśleniu współczesnego człowieka.

Dawid Humowicz