Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 10.09.2007

Dingo wygryzł tygrysa

Tygrys workowaty, chociaż gryzł mocniej, polował gorzej niż dingo.

Kiedy nieco ponad 4,5 tys lat temu pies dingo przybył na kontynent australijski, królował na nim wilk workowaty, zwany inaczej tygrysem workowatym lub tasmańskim – duży, silny, drapieżny torbacz. Dziś ten gatunek już nie istnieje. Oficjalnie został uznany za wymarły w 1986 roku, a ostatni osobnik trzymany w niewoli zakończył życie w ZOO w Hobart w 1936 r. Dingo natomiast mają się doskonale.

Za przyczynę wyginięcia torbaczy uważano nieograniczone polowania urządzane przez osadników, a także to, że psy dingo pożerały te same zwierzęta co wilki workowate i wyparły je z ich terenów łowieckich. Najnowsze badania wykorzystujące niezwykle dokładne modele komputerowe czaszek obu drapieżników potwierdziły tę teorię. Dingo, chociaż mniejsze i dysponujące wyraźnie słabszymi szczękami, niż australijskie tygrysy, znacznie lepiej radziły sobie z różnorodną zwierzyną, podczas gdy drapieżne torbacze zjadały relatywnie drobniejsze zwierzęta, a wysiłek wkładany w zdobycie ofiary był w mniejszym niż u dingo stopniu rekompensowany kalorycznością posiłku.

Podczas badań analizowano siły działające na kości czaszki podczas hipotetycznego polowania, nacisk zębów oraz ruchy mięśni w obrębie głowy i karku. Psy okazały się bardziej wszechstronne, przez co łatwiej im było opanowywać nowe terytoria, poza tym działały zespołowo, czego nie robił wilk workowaty. No a człowiek dokończył dzieła.


Źródło: BBC