Amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała o przywróceniu normalnego trybu działania wszystkich instrumentów zainstalowanych na sondzie Cassini. Trzy tygodnie temu urządzenie niespodziewanie przeszło w tryb awaryjny.
2 listopada sonda Cassini automatycznie - i niespodziewanie dla kontroli naziemnej - przełączyła się w tzw. "tryb bezpieczny", w trakcie którego wstrzymała przesyłanie danych naukowych na Ziemię. Odtąd zasłuzona sonda podawała jedynie komunikaty o swoim stanie.
Okazało się, że powodem takiej reakcji sondy był niewłaściwy bit w jednym z poleceń dla komputera sondy. Odwrotna niż właściwa wartość bitu uniemożliwiła zarejestrowanie ważnej operacji. Sonda jest tak zaprogramowana, że w przypadku wystąpienia tego typu sytuacji automatycznie przełącza się w tryb awaryjny.
Pracownicy NASA przeanalizowali dokładnie operacje sondy i ustalili, że wszelkie jej działania były poprawne, ale nie udało się stwierdzić przyczyny wystąpienia błędu. Teraz sonda Cassini jest już w dobrym stanie.
We wtorek sonda przeleci w odległości 48 km od powierzchni Enceladusa, jednego z księżyców Saturna. Naukowcy chcą porównać nowe pomiary pola grawitacyjnego tego księżyca z wynikami uzyskanymi podczas poprzednich przelotów koło niego.
Misja Cassini jest wspólnym projektem NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej(ESA) oraz Włoskiej Agencji Kosmicznej (ISA).
(ew)