Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Ingram 21.01.2011

Wychłodzony neandertalczyk

Czy twarze bliskich krewnych człowieka – neandertalczyków, były lepiej przystosowane do chłodnego klimatu niż twarze ludzi współczesnych? Naukowcy znają już odpowiedź.

Twarze neandertalczyków miały wystające kości policzkowe i szerokie nosy. Uważano, że powiększyły się w nich zatoki przynosowe (zatoki oboczne nosa) w odpowiedzi na chłodny klimat epoki lodowej. Dzięki temu wdychane powietrze byłoby efektywniej nagrzewane.

Tej teorii zaprzecza pewien fakt. Niektóre grupy ludzi współczesnych, jak na przykład żyjący w regonie polarnym Inuici, wcale nie mają powiększonych zatok przynosowych.

Naukowcy pod kierunkiem dr. Todda C. Rae z Roehampton University w Wielkiej Brytanii postanowili sprawdzić tę teorię. Przebadali w tym celu dziewięć czaszek neandertalskich sprzed około 28 tys. lat. Porównali je z czaszkami Homo sapiens pochodzących z terenów Litwy.

Badacze postanowili, że nie będą badać czaszek ludzi żyjących obecnie, ponieważ założyli, że na zmiany wielkości zatok mogły wpłynąć takie czynniki, jak centralne ogrzewanie czy klimatyzacja. Dlatego badane przez nich czaszki miały od 300 do 1500 lat.

Wyniki badań wykazały, że neandertalczycy rzeczywiście mają większe zatoki przynosowe, jednak proporcja pomiędzy wielkością zatok a wielkością twarzy była u ludzi i neandertalczyków taka sama. Zdaniem badaczy, oznacza to, że większe zatoki przynosowe u neandertalczyków nie były wynikiem przystosowania do chłodów.

(ki)