Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 26.04.2011

Dzikie życie Czarnobyla

Opustoszałe rejony wokół elektrowni zajęła przyroda. Odradzają się tam wymierające gatunki zwierząt, które mogą żyć nieniepokojone przez człowieka.
Młode rysieMłode rysieźr: Wikipedia

W Czarnobylu na ukraińskim Polesiu miała miejsce największa katastrofa nuklearna XX wieku. W wyniku błędu obsługi elektrowni, 25 lat temu (26 kwietnia 1986 roku) rozerwana została ważąca 2000 ton pokrywa reaktora, a do powietrza wraz z wybuchem uwolnione zostały radioaktywne izotopy paliwa jądrowego, głównie cezu, jodu i strontu. Grafit z prętów stanowiących rdzeń reaktora płonął aż 9 dni.

Jak się szacuje, skażony został obszar szacowany na ponad 145 tys. km2 powierzchni położony na terenie dzisiejszych Białorusi, Ukrainy i Rosji (wówczas republik Związku Radzieckiego). Z najsilniej skażonej strefy wysiedlono ok. 400 000 ludzi. Na obszarach położonych najbliżej reaktora stworzono tzw. strefy alienacji i strefy przymusowego wysiedlenia, gdzie praktycznie ludzka aktywność zamarła.

Ma to dzisiaj niezwykłe skutki - w okolicach dawnej elektrowni w Czarnobylu, w tzw. zonie, tzw. presja antropogeniczna spadła do zera. Czarnobyl i okolice stał się wymarzonym przez Mickiewicza "królestwem żubra".

Bogactwa doliny Prypeci

Przeważająca część (70%) najbardziej skażonej strefy znalazła się w granicach Białorusi. Tereny położone najbliżej reaktora (w odległości do 30 km) nie były gęsto zamieszkane, dominował tutaj krajobraz leśny i rolniczy, a znaczną powierzchnię zajmowały łąki na obszarach zalewowych Prypeci. Główna zona to na Białorusi ok. 250 tys. ha. Po wybuchu prawie cały obszar został wysiedlony i ogrodzony.

Już w dwa lata po awarii, w 1988 roku, w białoruskiej części 30-kilometrowej strefy elektrowni atomowej w Czarnobylu utworzony został Poleski Radiacyjno-Ekologiczny Zapowiednik. Obiekt ten nie ma odpowiednika w świecie. Utworzono go z zamiarem prowadzenia badań (również ekologicznych) skutków katastrofy czarnobylskiej. W 1993 roku jego obszar powiększono do 215,5 tys. ha.

Odradzanie się przyrody w zonie obserwowane było niemal od pierwszych tygodni po wybuchu. Otwarte tereny na powrót zarastały dzikimi roślinami, a obszary zmeliorowane na skutek braku konserwacji urządzeń melioracyjnych powtórnie zabagniały się. Nieliczne miejscowe populacje dzikich gatunków zaczęły zwiększać swoją liczebność. Naukowcy zaobserwowali, że z okolicznych terenów migrowały tutaj w poszukiwaniu spokoju i bazy pokarmowej nowe osobniki. W efekcie w okolicy wzrosła liczba łosi, jeleni, saren czy dzików. Przed katastrofą oceniano, że teren ten zamieszkuje 7 wilczych watah, dziś jest ich bez mała 20 a liczebność drapieżników szacuje się na 200 sztuk. W zapowiedniku występuje ryś, zaś w ostatnich latach zaobserwowano ślady niedźwiedzia (po raz pierwszy od przynajmniej 200 lat, na tym terenie). W "jubileuszowym" 1996 roku, roku dziesięciolecia czarnobylskiej katastrofy, sprowadzono tam 16 żubrów, aby utworzyć na Białorusi jeszcze jedno wolno żyjące stado. Obecnie w zonie jest ponad 40 żubrów.

Teren zapowiednika to istny "ptasi raj". Stwierdzono tutaj gniazdowanie gatunków ginących w skali świata (orlik grubodzioby - ok. 5 par), czy też na Białorusi (kulon, który gazduje na znacznych powierzchniach pozbawionych roślinności wydm piaskowych w dolinie Prypeci). Lista i liczebność poszczególnych rzadkich gatunków ptaków gniazdujących w strefie przyprawia o zawrót głowy niejednego ornitologa: bocian czarny – 50 par, gadożer – 15 par, orlik krzykliwy – 30 par, bielik – 10 par.

Konie i gryzonie

Na Ukrainie do tej pory nie stworzono obszaru chronionego, jednak warunki jego funkcjonowania określono wyraźnie w specjalnym akcie prawnym. Proces dziczenia ukraińskiej części zony jest jednak charakterystyczny: nienaturalne rozmnożenie się gryzoni, których zagęszczenie w 1987 roku wyniosło 800 do 2100 osobników na hektar. W Czarnobylu pojawiły się także tabuny zdziczałych koni domowych (z czasem mieszkańcy okolicznych wiosek część z nich odłowili, a ostatnie odstrzelono).

Ale to nie oznacza, że konie zniknęły. W 1999 roku w zonie pojawiły się konie Przewalskiego – ostatnie rdzennie dzikie konie, które oryginalnie zamieszkują rejony Syberii. Według stanu na 2005 rok populacja tego gatunku liczy 65 osobników w tym 48 urodzonych na wolności. Ilość łosi w strefie szacuje się na ponad 3 tys., podobnie jeleni. Poza tym według wyliczeń ukraińskich ekologów w zonie bytuje ok. 1,5 tys. bobrów, 1,2 lisów, 300 jenotów oraz 15 rysi. Poza tym podobnie jak na Białorusi ukraińska część zony jest obszarem cennym dla ptaków.

W ostatnich latach w Czarnobylu liczba zwierząt zaczęła spadać. Co prawda, komercyjne odłowy zwierząt są dozwolone od dawna, ale ostatnio zaktywizowali się kłusownicy. W latach 2003-05 znajdowano resztki skłusowanych koni Przewalskiego. Ich populacja w zonie nie zwiększa się, mimo braku naturalnych wrogów (tabuny koni nie obawiają się nawet watah wilków).

(ew/KW/Kresy.pl/Dzikie Życie)