Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 22.09.2011

Satelita zbliża się do Ziemi. Nie wiadomo gdzie spadnie

Do naszej planety zbliża się ważący 6 ton, stary amerykański satelita badawczy. NASA spodziewa się, że spadnie on w piątek po południu czasu wschodnioamerykańskiego.
Satelita SMOS.Satelita SMOS.źr. ESA

Na Ziemię mają w piątek spaść szczątki amerykańskiego satelity badawczego UARS. Prawdopodobieństwo, że zagrożą one ludziom, jest nieskończenie małe. Nie wiadomo, gdzie dokładnie spadną elementy satelity, ale prawdopodobnie runą do morza.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

20-letni satelita wielkości autobusu, zszedł z wyznaczonej orbity. Przed uderzeniem w Ziemię rozpadnie się na kilkadziesiąt części, które w większości spłoną w atmosferze.

Zdaniem specjalistów, jest bardzo mało prawdopodobne, aby ktokolwiek je zobaczył, a tym bardziej, aby uderzyły w budynek czy w ludzi. Zapowiedzianym upadkiem satelity ekscytują się jednak miłośnicy kosmosu i astronomii. Trajektorię jego lotu można śledzić na stronie internetowej FoxNews.com. W jednej z irlandzkich firm bookmacherskich można natomiast typować miejsce upadku UARS-a.

Francuski astronom-amator sfotografował amerykańskiego satelitę. Theirry Legault, zrobił krótki film wideo, gdy satelita przelatywał nad północną Francją kilka dni temu. Na zdjęciach widać obracające się wokół własnej osi urządzenie. Sześciotonowy UARS jest na orbicie od 20 lat, od kilku lat jest nieczynny. W piątek wieczorem wejdzie w ziemską atmosferę i spłonie; jego większe części przetrwają jednak i uderzą w powierzchnię Ziemi.

NASA na razie nie wie gdzie - prawdopodobnie jednak nie na terenie Ameryki Północnej. Ryzyko, że ktokolwiek zginie podczas uderzenia wynosi 1 do 3200 - podaje NASA. Te statystyki obejmują wszystkich mieszkańców Ziemi - ryzyko dla konkretnego człowieka jest więc znacznie niższe około 1 do 21 bilionów. Dużo bardziej prawdopodobna jest śmierć od pioruna czy główna wygrana w Lotto.



sm