Naukowiec zmarł 30 września, o czym - dopiero po opublikowaniu nazwisk tegorocznych laureatów - poinformował amerykański Uniwersytet Rockefellera.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Zgromadzenie Noblowskiego Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie informuje w oświadczeniu, że nie wiedziało o śmierci Ralpha Steinmana. Regulamin zakazuje przyznawania nagród pośmiertnie. Komitet miał więc zagwozdkę, ostatecznie postanowiono, że Steinmen pozostanie laureatem nagrody Nobla.
Nagroda - około 750 tysięcy dolarów - zostanie przelana na konto zmarłego naukowca. O tym, co zrobić z pieniędzmi, zdecyduje jego rodzina.
Goeran Hansson z komitetu noblowskiego powiedział, że teraz możemy jedynie wyrazić żal, że laureat nie zdążył dowiedzieć się o nagrodzie.
Żył dłużej dzięki swojemu odkryciu
68-letni Ralph Steinman zmarł 30 września na raka trzustki. Komunikat Uniwersytetu Rockefellera głosi, że jego życie udało się przedłużyć dzięki terapii komórkami dendrytycznymi, której był pionierem.
Zgromadzenie Noblowskie szwedzkiego Instytutu Karolińskiego postanowiło podzielić tegoroczną Nagrodę w dziedzinie medycyny na dwie części. Pierwszą z nich otrzymali wspólnie Bruce Beutler ze Stanów Zjednoczonych i Jules Hoffmann z Luksemburga za ich odkrycia dotyczące aktywacji wrodzonej odporności.
Drugą część nagrody przyznano właśnie Ralphowi Steinmanowi za jego odkrycia dotyczące komórek dendrytycznych, wchodzących w skład układu immunologicznego oraz ich roli w odporności nabytej.
IAR,kk